Szwedzcy piloci Ryanaira zagłosowali za strajkiem 10 sierpnia, a belgijski związek pilotów doradził swoim członkom, aby zrobili to samo. Długotrwałe napięcia między irlandzkim przewoźnikiem niskokosztowym i jego personelem doprowadziły do eskalacji konfliktu.
Swedish Air Line Pilots’ Association poinformowało Ryanaira, że jego członkowie zastrajkują 10 sierpnia, argumentując, że w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy próbowali rozpocząć negocjacje z Ryanairem – bez powodzenia. Ryanair wyraził zgodę na uznanie związków zawodowych w grudniu 2017 r. tylko dlatego, że znalazł się pod presją postrajkową.
W Belgii, po protestach personelu pokładowego 25 i 26 lipca, które wraz z analogicznymi
akcjami Hiszpanów i Portugalczyków doprowadziły do anulowania sześciuset lotów, tamtejsze stowarzyszenie pilotów wezwało swoich członków do powtórzenia akcji 10 sierpnia. Uzasadnia to tym, że Ryanair złamał obietnicę stosowania lokalnych przepisów prawa pracy, i dodano dobitnie, że „model funkcjonowania Ryanaira musi się zmienić".
Tymczasem w Irlandii, członkowie Irish Air Line Pilots 'Association, będącej częścią związku zawodowego „Forsa” liczącego osiemdziesiąt tysięcy członków, od początku lipca zorganizowali trzy jednodniowe strajki, czwarty zaś zaplanowano na 3 sierpnia.
30 lipca Ryanair zaprosił na 4 sierpnia związek do rozmów, przypominając, że zgodził się już na 9 z 11 postulatów strajkujących.