Operacje na stołecznym, nowo otwartym lotnisku Berlin-Brandenburg przebiegają przez Terminal 1 i Terminal 5. Ten drugi był wcześniej lotniskiem Schönefeld. Teraz jednak grozi mu zamknięcie, bo tak duża przepustowość w czasach pandemii nie jest berlińskiemu portowi potrzebna.
Wraz z otwarciem nowego portu lotniczego w stolicy Niemiec, lotnisko Schönefeld stało się Terminalem 5 dla Berlin-Brandenburg (BER). Ale kryzys, wywołany pandemią koronawirusa, wydaje się teraz czynić ten terminal zbytecznym – przynajmniej tymczasowo. Jak donoszą regionalne media, powołując się na informacje z rady nadzorczej BER, Terminal 5 zostanie zamknięty w marcu przyszłego roku.
– Biorąc pod uwagę bardzo słaby rozwój ruchu, musimy pomyśleć o tym, czy naprawdę potrzebujemy Terminalu 5 w 2021 roku – stwierdził szef lotniska, Engelbert Lütke Daldrup. Do tej opinii przychylają się ponoć inni członkowie zarządu BER. Jednak zmiana dla linii lotniczych w Terminalu 5 nie jest możliwa w krótkim czasie.
We wrześniu władze BER ogłosiły, że nie oddadzą nowo powstałego Terminalu 2 do użytku w 2020 roku – obiekt ma być gotowy na letni rozkład lotów w roku 2021. A co dalej z Terminalem 5? – Jeśli liczba pasażerów ponownie wzrośnie, Terminal 5 będzie potrzebny – skomentował rzecznik lotniska.
Lotnisko Berlin-Brandenburg (BER) miało zostać otwarte w roku 2012, jednak z powodu licznych komplikacji i błędów konstrukcyjnych uroczyste otwarcie portu nastąpiło po wielu latach,
31 października tego roku. Mimo ogólnej radości, że berlińskie lotnisko w ogóle zostało uruchomione dla pasażerów, nie ulega kwestii, że z powodu pandemii koronawirusa start ten może być utrudniony.
Lotnisko Schönefeld, uznane za „najgorsze na świecie” przez internetowe biuro podróży eDreams w 2017 roku, zostało zamknięte 25 października, a znaczna część jego infrastruktury została włączona do nowego obiektu BER jako nowy Terminal 5.