Białoruska Belavia naprawi samoloty rosyjskich linii

„Zgodnie z wynikami audytu certyfikacyjnego” przeprowadzonego przez Rosawiację, rosyjskiego regulatora lotniczego, Belavia zakomunikowała na swojej stronie internetowej, że „otrzymała Certyfikat Organizacji Obsługi Technicznej samolotów”. Uzyskanie licencji ma potwierdzać zgodność działalności techników białoruskiego przewoźnika z wymogami, jakie stawiają rosyjskie federalne przepisy dotyczące świadczenia lotniczych usług MRO, można wyczytać w komunikacie Belavii.

Uzyskany certyfikat przyznaje Belavii prawo do wykonywania operacji związanych z operacyjną i okresową obsługą techniczną statków powietrznych zarejestrowanych w Federacji Rosyjskiej, a także z obsługą techniczną niektórych kategorii komponentów zainstalowanych w tych samolotach.

Belavia przeprowadzi przeglądy A, B, C i D

Z kolei, Rosawiacja stwierdziła, że lotniczy technicy zatrudnieni w białoruskich liniach lotniczych mają szerokie możliwości obsługi technicznej. – Przez lata istnienia Belavii, udało nam się zgromadzić wysokiej klasy profesjonalistów, którzy przeprowadzają konserwację o różnym stopniu złożoności – wskazał dyrektor generalny białoruskiego flagowego przewoźnika lotniczego, Igor Tcherginets. – Otrzymanie [od Rosawiacji, od red.] tego certyfikatu, jest kolejnym potwierdzeniem profesjonalizmu naszej kadry inżynieryjno- technicznej – dodał Tcherginets. Od teraz, technicy vel inżynierowie Belavii będą dokonywać przeglądów typu A, B, C i D.

Przeglądy A i B są przeglądami lekkimi. Co osiem do dziesięciu tygodni samoloty wymagają tak zwanego przeglądu A. W tym procesie technicy wymieniają filtry, sprawdzają i smarują krytyczne systemy. Przeprowadzają również szczegółową kontrolę całego wyposażenia awaryjnego. Przegląd A trwa od sześciu do 24 godzin na samolocie wąskokadłubowym i wykonywany jest co 400 lub 600 godzin lub co 200 lub 300 lotów. Operatorzy samolotów zrezygnowali z przeprowadzania przeglądów typu B. Są one dokonywane w ramach przeglądu A. Taki przegląd był dokonywany co sześć do ośmiu miesięcy. Zajmował około 180 roboczogodzin i można było go wykonać w hangarze na lotnisku w ciągu trzech dni.

Ciężkie przeglądy, takie jak C i D, są znacznie bardziej rozbudowane i czasochłonne. Takie konserwacje trwają kilka tygodni, a linie wysyłają swoje samoloty do hangarów firm zajmujących się takimi przeglądami, nawet na drugi koniec świata. W zeszłym roku ciężkie przeglądy Dreamlinerów dla PLL LOT realizowała spółka MRO Etihadu na lotnisku w Abu Zabi. Przegląd C odbywa się co 18 miesięcy do dwóch lat. Zwykle technicy na dokonanie tzw. C-check potrzebują około trzech tygodni. Taka kontrola samolotu zajmuje do sześciu tys. godzin Technicy wykonują określone zadania, takie jak badanie konstrukcji maszyny i dogłębne smarowanie armatury i kabli.

Przegląd D to najcięższa ze wszystkich wizyt konserwacyjnych. Odbywa się co sześć do dziesięciu lat i polega na kompleksowych przeglądach i naprawach całego statku powietrznego. Technicy zasadniczo demontują samolot i składają go z powrotem.

Belavia sankcjonowana przez UE i USA

Przed nałożeniem międzynarodowych sankcji na Rosję w wyniku zbrojnego ataku na Ukrainę w lutym 2022 r. rosyjskie linie lotnicze miały tendencję do naprawiania używanych przez siebie samolotów zagranicznej produkcji w Stanach Zjednoczonych i Europie. Od tego czasu, Unia Europejska i USA zakazały dostaw samolotów i części zamiennych do Rosji oraz zobowiązały leasingodawców do rozwiązania umów z rosyjskimi liniami lotniczymi. W ostatnim czasie pojawiają się informacje, że rosyjskie linie lotnicze lobbują u rosyjskich władz, aby floty samolotów produkcji Airbusa i Boeinga były były rzadziej serwisowane.

Podobne sankcje zostały nałożone również na Białoruś. Wcześniej Unia Europejska zamknęła swoją przestrzeń powietrzną dla samolotów białoruskich linii, po tym jak, boeing 737-800 irlandzkich linii lotniczych Ryanair, wykonujący rejs z Aten do Wilna, na krótko przed wejściem w litewską przestrzeń powietrzną został przez białoruski samolot myśliwski przymusowo skierowany do Mińska. Po wylądowaniu aresztowano dziennikarza Ramana Pratasiewicza, krytycznego wobec białoruskich władz, współzałożyciela i byłego redaktora naczelnego opozycyjnej sieci NEXTA oraz jego partnerkę, Sofię Sapiegę.

W czerwcu ubiegłego roku rząd Stanów Zjednoczonych nałożył na Belavię kolejne sankcje na. Działanie podjęte przez amerykański Departament Handlu motywowane było świadczeniem pasażerskich oraz frachtowych usług lotniczych samolotami wyprodukowanymi przez Boeinga, mimo, że wcześniej nałożone sankcje zabraniały przewoźnikowi z Mińska wykonywania lotów przy użyciu boeingów 737. W odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę, 8 kwietnia 2022 r. Biuro Przemysłu i Bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych (BIS) objęło sankcjami wszelkie samoloty, których części składowe pochodzące z Ameryki przekraczają 25 proc. wszystkich komponentów.

Przeglądy już się zaczęły

Nie jest zaskakującym to, że rosyjski regulator wybrał białoruskie linie, jako podmiot, który będzie świadczył usługi konserwacyjne samolotów. Najciekawsze w tej sytuacji jest to, że Belavia nigdy wcześniej nie przeprowadzała usług naprawczych swoich samolotów. Przed zdarzeniem z B737 Ryaniara i atakiem Rosji na Ukrainę, białoruskie linie korzystały z usług MRO oferowanych przez zagraniczne firmy, takie jak Lufthansa Technik czy Turkish Technik.

Według analizy ch-aviation danych pochodzących z Flightradar24, prace MRO nad rosyjskimi samolotami w Mińsku mogły już się rozpocząć. 16 marca linie Smartavia, mające swoją bazę w Archangielsku, wysłały do portu lotniczego w stolicy Białorusi swojego B737-800 (RA-73660, msn 36819). Od tego momentu samolot jest zaparkowany w Mińsku i najprawdopodobniej przechodzi konserwację. Smartavia nie obsługuje obecnie regularnych lotów na Białoruś.