fot. Chris Hoare, CC BY 2.0, flickrPort lotniczy Ben Guriona w Tel Awiwie
Ziemia Święta nigdy spokoju nie zaznała. Jest to najbardziej zapalny region świata, w którym sytuacja zaogniła się po założeniu przez Zachód państwa Izrael. Wrogie nastawienie sąsiadujących ze sobą państw rzutuje negatywnie na branżę lotniczą, która żyje w ciągłej niepewności, a wczorajsze wydarzania to tylko potwierdzają.
Prześladowania Żydów zmusiły ich do emigracji m.in. do Europy, w tym Polski, która stała się domem na setek tysięcy osób o narodowości żydowskiej. Jednak od początku XIX wieku istniało duże parcie na powrót przesiedleńców na utraconą ziemię. Pomoc Żydom przyniosła Organizacja Narodów Zjednoczonych, która w 1947 roku przyjęła rezolucję 181, określaną jako „Plan Podziału”, której celem było podzielenie Palestyny pod brytyjskim mandatem na państwa żydowskie i arabskie.
Rok później proklamowane zostało, pod egidą państw zachodnich, państwo Izrael, w wyniku czego wybuchła pierwsza wojna arabsko-izraelska. Konflikt na tle narodowościowo-religijnym trwa do dziś, choć częste wymiany ognia są efektem działań „liderów” politycznych, którzy rządzą Izraelem, Libanem i Iranem. Częste pobyty na Bliskim Wschodzie i rozmowy z lokalnymi mieszkańcami w m.in. Iraku, Iranie, Izraelu, Libanie, czy Palestynie, utwierdzają w przekonaniu, że wojna – choć tragiczna w skutkach dla ludności cywilnej – jest wyłącznym efektem narracji władzy, która boi się jej utraty.
Linie zmieniają trasy przelotów
Trwający już prawie 80 lat konflikt oddziałuje negatywnie na branżę lotniczą, która nie jest odporna na wszelakie zawirowania geopolityczne, a wydarzenia z wczoraj dobitnie to pokazują. Atak rakietowy Izraela na Bejrut, którego efektem było zabijcie wieloletniego przywódcy Hezbollahu – libańskiej partii politycznej vel organizacji terrorystyczne, wywołał działanie odwetowe głównego sprzymierzeńca, Iranu – choć trzeba mieć na uwadze, że większość Irańczyków nie wspiera rządu, gdzie wszystkie decyzje (zwykle nie mające swojego uzasadnienia) podejmuje duchowy przywódca kraju.
Wynikiem wystrzelenia przez irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej prawie 200 rakiet na terytorium Izraela było zamknięcie operacyjne portów lotniczym w Ejlacie, Tel Awiwie, ale również w Ammanie i Akabie w Jordanii, która zamknęła nawet swoją przestrzeń powietrzną, zmuszając wiele linii lotniczych do zawrócenia lub przekierowania samolotów lecących do portów w tym kraju. Wcześniejszy atak Izraela na Liban wywołał zmianę NOTAM-u. Nielibańskie linie lotnicze, które zawiesiły loty do Bejrutu, jeśli będą chciały wznowić loty do jedynego cywilnego portu w Libanie, będą musiały wstępować o nowe zezwolenie do realizacji lotów pasażerskich. Na tym tracą pasażerowie, a beneficjentem jest jedynie narodowy przewoźnik, Middle Eastern Airlines.
Iran's launch of missiles toward Israel was filmed from a passing airplane flying to Dubai
The New York Post reports that before launching the missiles, Tehran did not check whether the airspace was free of civilian flights.
Zaognienie sytuacji wpłynęło negatywnie także na linie lotnicze, które korzystają tranzytowo z irańskiej przestrzeni powietrznej. Wiele kosztownych przekierowań dokonały m.in. linie Emirates. Boeing 777 emirackiego operatora, wykonujący rejs Lyon – Dubaj, wylądował w Warszawie celem dotankowania paliwa, które potrzebne było na wykonanie lotu trasą alternatywną. Poszkodowanym są również Polskie Linie Lotnicze LOT. Rejs 75 z Warszawy do Mumbaju został przekierowany do azerskiego Baku. Po dotankowaniu i zmianie trasy przelotu rejs do stolicy Bollywood był kontynuowany. Trasą alternatywną odbywa się lot powrotny na Lotnisko Chopina.
Status quo
Historia pokazała, że branża lotnicza umie dostosować się do zmieniających się warunków geopolitycznych, lecz przedłużający się konflikt wpływa negatywnie na harmonogram lotów – przewoźnicy lotniczy planują siatki połączeń na kilka miesięcy wcześniej, a jednym z powodów jest konieczność uzyskania slotów na lotniskach. Zawieszenie operacji do Bejrutu i Tel Awiwu oznacza, że samoloty przydzielone do obsługi lotów do Izraela i Libanu, w czasie kiedy realizowałyby rotacje na Bliski Wschód, będą stały zaparkowane na płytach postojowych lotnisk-baz. Linie lotnicze nie są w stanie nagle przemodelować oferowania, gdyż sprzedaż biletów na rejsy rozpoczyna się nawet z rocznym wyprzedzeniem. Taki obrót sprawy oznacza utratę przychodów i potencjalnych zysków z lukratywnego rynku lotów.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.