Ostatnie lata dla Boeinga były bardzo trudne. Presja czasu i konkurencja Airbusa sprawiły, że Dreamlinery, krótko po certyfikacji, zostały uziemione. Błędnie zaprogramowany system MCAS doprowadził do dwóch katastrof z udziałem B737 MAX. Z kolei styczniowy „incydent” tylko nasilił skalę problemów. Boeing przejdzie zmiany. Dave Calhoun, z końcem roku, przestanie pełnić funkcję dyrektora generalnego amerykańskiego producenta. Stephanie Pope, która niedawno objęła nowo utworzone stanowisko dyrektora operacyjnego, ze skutkiem natychmiastowym stanie się dyrektorem działu Boeing Commercial Airplanes – najważniejszej jednostki firmy, odpowiadającej za sprzedaż nowych samolotów.
Styczniowy „incydent” z B737 MAX 9 Alaska Airlines, w którym podczas wznoszenia się samolotu z kadłuba wyrwane zostało okno, pod którym zamaskowane były nieaktywne drzwi awaryjne, doprowadził do całkowitej utraty zaufania do Boeinga ze strony amerykańskiego Kongresu czy Federalnej Administracji Lotnictwa.
Raport zlecony przez Kongresmenów wykazał, że „kultura bezpieczeństwa” producenta statków powietrznych była „nieodpowiednia”. W jeszcze gorszym świetle Boeinga przestawił sześciotygodniowy audyt regulatora lotniczego, który rozpoczął się tuż po styczniowym incydencie. Agenci-regulatorzy w końcowym raporcie
wykazali aż 97 produkcyjnych nieprawidłowości!
Dla Boeinga, w ciągu najbliższych tygodni,
najważniejsze jest stworzenie „kompleksowego planu działania”, który „wyeliminuje systemowe problemy z kontrolą jakości”. Problemy, które wywołał styczniowy „incydent”, jak również wykrywane kolejne usterki produkcyjne w MAX-ach,
skutkują wydłużeniem się procesu certyfikacyjnego najmniejszego i największego wariantu samolotu z rodziny B737 MAX. Agencja Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego
(EASA) rozważa przywrócenie testów certyfikacyjnych nowych samolotów amerykańskiego producenta. Unijny regulator lotniczy do tej pory uznawał na zasadzie wzajemności certyfikaty wydawane przez amerykańskiego odpowiednika.
Zmiany w zarządzie
Źle zaprogramowany system MCAS w B737 MAX, którego złe działanie Boeing zataił przed m.in. Federalna Administracją Lotnictwa, doprowadził do katastrof lotniczych w Indonezji i Etiopii, w których śmierć poniosło łącznie 346 osób. Katastrofy – do których „nigdy nie powinno dojść” - doprowadziły do zmian w zarządzie amerykańskiego producenta samolotów.
Na stanowisko dyrektora generalnego mianowany został Dave Calhoun, którego głównym zadaniem było wyprowadzenie Boeinga z dużego kryzysu. O ile pierwsze oznaki mogły pozwalać na myślenie, że sytuacja koncernu ulegnie zmianie, to wykrywane co kilka tygodni kolejne usterki, wady produkcyjne w B737 i B787 – samolotach-produktach flagowych lotniczego giganta – zmieniły optykę patrzenia, a styczniowy „incydent” tylko pogorszył sytuację.
Dave Calhoun zrezygnował z pełnienia funkcji dyrektora generalnego koncernu, lecz nie odejdzie od razu. Calhoun skończy swoje urzędowanie z końce roku. – Moja decyzja o ustąpieniu ze stanowiska dyrektora generalnego, pod koniec tego roku, jest decyzją, na którą zarząd był przygotowany i będzie skutkować szeregiem zmian na poziomie zarządzania i ładu korporacyjnego w przyszłości – powiedział Dave Calhoun. Proces wyboru nowego dyrektora generalnego przeprowadzi Steve Mollenkopf, gdyż Larry Kellner, dotychczasowy przewodniczący rady nadzorczej, nie zamierza ubiegać się o reelekcję na nadchodzącym dorocznym zgromadzeniu akcjonariuszy.
Boeinga opuści również Stan Deal, który był dyrektorem Boeing Commercial Airplanes – jednostki odpowiedzialnej za sprzedaż nowych samolotów. Deala, który przechodzi ze skutkiem natychmiastowym na emeryturę,
zastąpi Stephanie Pope, powołana w grudniu zeszłego roku na nowo utworzone stanowisko dyrektora operacyjnego i wiceprezesa amerykańskiego producenta samolotów. Od tego czasu nadzorowała jednostki biznesowe koncernu. Jej zadaniem było zapewnienie „przewidywalności niezbędnej do wywiązania się z zobowiązań” wobec m.in. klientów (linii lotniczych) i organów regulacyjnych.
– Rozpoczynając okres przejściowy, chcę zapewnić, że jesteśmy całkowicie skupieni na dokończeniu wspólnej pracy, aby przywrócić naszej firmie, po niezwykłych wyzwaniach ostatnich pięciu lat, stabilność. Bezpieczeństwo i jakość jest na pierwszym miejscu wszystkiego, co robimy – stwierdził Calhoun.
Ryanair zadowolony
Irlandzkie linie lotnicze – największy klient programu B737 – wyrażają zadowolenie z dokonanych zmian w zarządzie Boeinga. Ryanair musiał zmniejszyć letni program lotów, gdyż producent samolotów nie jest w stanie dostarczyć zaplanowanej liczby nowych MAX-ów, które Ryanair nazywa B737-8200 “Gamechanger”.
– Przyjmujemy te niezwykle potrzebne zmiany w zarządzie w Seattle. Z niecierpliwością czekamy na współpracę ze Stephanie Pope w celu przyspieszenia dostaw samolotów B737. Pragniemy również kontynuować współpracę z dyrektorem generalnym Boeinga, Dave'em Calhounem, i dyrektorem finansowym, Brianem Westem, oraz pomóc Boeingowi w odzyskaniu dostaw samolotów, aby Ryanair mógł nadal silnie się rozwijać jako klient nr 1 Boeinga w Europie – powiedział Michael O’Leary, dyrektor generalny grupy niskokosztowych linii lotniczych.