Fatalne wyniki produkcyjne Boeinga

Wynik uzyskany przez Boeinga jest najgorszym w ciągu ostatnich ośmiu lat. Co gorsze, nie jest to chwilowa zadyszka. Od początku roku montownię producenta opuściło ledwie 276 samolotów. W analogicznym okresie 2018 roku było ich o 205 więcej. Analitycy szacują, że Boeing dostarczy w tym roku około 500 maszyn.

Przypomnijmy, że podczas czerwcowego Międzynarodowego Salonu Lotniczego w Paryżu Boeing podał, że w ciągu najbliższych 20 lat ma zwiększyć swoją sprzedaż z pierwotnie zakładanych 43 tys. do 44 040 samolotów. Kontrakty w skali dwóch dekad mają dać 6,8 biliona dolarów zysku. Już w połowie roku taka deklaracja giganta brzmiało niedorzecznie. Teraz ten efekt jest jeszcze mocniejszy.

Dennis Muilenburg, prezes Boeinga, ostrzegł inwestorów pod koniec lipca, że firma może być zmuszona do dalszego zmniejszenia lub nawet tymczasowego wstrzymania produkcji uziemionych samolotów B737 MAX. Boeing ma nadzieję, że nowe 737 znów będą mogły latać w czwartym kwartale. Jest to jednak dość płonna nadzieja. Dennis Muilenburg powiedział, że wszelkie dalsze opóźnienia w zatwierdzeniu powrotu 737 MAX mogą zagrozić jego produkcji. Według prezesa Boeinga dalsze spowolnienie lub tymczasowe wyłączenie produkcji 737 Max „nie jest czymś, co chcemy zrobić, ale alternatywą, na którą musimy się przygotować”, według niego firma musi się na to przygotować, „aby upewnić się, że uwzględniliśmy wszystkie scenariusze”.

Boeing już raz zmniejszył w tym roku produkcję samolotów B737 prawie o 1/5 do 42 maszyn miesięcznie. To pokłosie światowego uziemienia maszyn B737 MAX. Producent utworzył wtedy wewnętrzny komitet, który przeanalizował, jak wygląda projektowanie i budowanie ich samolotów. W połowie kwietnia br. produkcja B737 zmniejszyła się do 42 samolotów miesięcznie, to prawie 19 proc. spadek produkcji z niedawnego poziomu 52 samolotów miesięcznie. Już w lipcu pojawiała się informacja, jak widać po sierpniowych wynikach prawdziwa, że produkcja ma spaść do koło 20 samolotów miesięcznie, a jeżeli do czwartego kwartału MAX-y nie wrócą na niebo, to zostanie wstrzymana, ponieważ Boeingowi kończy się miejsce do parkowania kolejnych maszyn.

Jednocześnie największy rywal Boeinga na 31 sierpnia miał zrealizowanych 500 dostaw i do końca tego roku powinien ich mieć około 900. Sprawdzi się więc przewidywany już scenariusz i Airbus po tym roku przejmie po Boeingu miano największego lotniczego producenta świata.