Niedostarczone i przebywające na płytach postojowych zakładów Boeinga w Karolinie Południowej boeingi 787 są obecnie poddawane inspekcjom, ponieważ wykryto, że setki elementów złącznych mogły zostać nieprawidłowo zamontowane. W każdym Dreamlinerze wadliwych może być aż 900 elementów.
Problemy Boeinga nie ustają, gdyż wykrywane są kolejne wady produkcyjne i szerokie zaniedbania. Rok 2024 jest szczególnie trudny dla amerykańskiego producenta, a rozpoczął się on od
wyrwania z kadłuba boeinga 737 MAX 9 Alaska Airlines okna, pod którym zamaskowane były nieaktywne drzwi awaryjne. Od tego czasu wykryto kilka kolejnych uchybień, zarówno w samolotach wąskokadłubowych, jak i szerokokadłubowych.
Teraz, jak informuje agencja Reutera, wykryte został kolejny problem w B787. Tym razem producent odkrył, że setki elementów złącznych zostało nieprawidłowo zamontowanych w niedostarczonych jeszcze Dreamlinerach, które montowane są w zakładach w Charleston w Karolinie Południowej.
Boeing składa „Liniowce Marzeń” z podzespołów przywiezionych z kilku miejsc na całym świecie. Podczas końcowego montażu lekka powłoka z kompozytu węglowego jest mocowana do wsporników szkieletowych wewnątrz sekcji kadłuba, zwanych podłużnicami. Nieprawidłowo zamontowane elementy mocujące zostały dokręcone od łba zamiast nakrętki. Z raportów wynika, że w każdym samolocie uszkodzonych jest ponad 900 elementów złącznych.
Amerykański producent samolotów wskazuje, że prowadzone są obecnie inspekcje samolotów znajdujących się na płytach postojowych. Z kolei flota boeingów 787, które zostały już liniom lotniczym przekazane i wykonują regularne operacje, może „bezpiecznie operować”.
Redakcja Rynku Lotniczego miała okazję wizytować zakłady produkcyjne 787 w Charleston. Zapraszamy do relacji z miejsca, gdzie produkuje się samoloty, które na co dzień użytkują Polskie Linie Lotnicze LOT.