Amerykański producent samolotów, Boeing, na koniec czerwca planuje ważny oblot certyfikacyjny modelu 737 MAX, informuje Agencja Reutera powołując się na dwa niezależne źródła.
Zapowiadany lot certyfikacyjny byłby ważnym krokiem przed powrotem do służby modelu, który pozostaje uziemiony od marca 2019 r., kiedy to w serii dwóch katastrof boeingów 737 MAX zginęło łącznie 346 osób. W rozmowie z liniami lotniczymi Boeing potwierdził, że lot zaplanowany jest na koniec czerwca, informuje Agencja Reutera.
Boeing nie udzielił komentarza na temat ram czasowych planowanego procesu certyfikacji, ale ogłosił, iż sporządzony przez producenta biuletyn serwisowy, który wylicza wszystkie niezbędne modyfikacje okablowania 737 MAX, został zaakceptowany przez Urząd Federalny Lotnictwa (FAA).
- Boeing rozpoczął już modyfikowanie samolotów, które nie zostały jeszcze dostarczone i koordynuje działania modyfikacyjne z liniami lotniczymi. Nowo budowane samoloty będą już wyposażone w nowe rozwiązania - ogłosił amerykański producent. Wymóg, by Boeing dokonał separacji wiązek okablowania w 737 MAX, został zgłoszony przez FAA w marcu b.r. Wcześniejszy sposób okablowania został uznany przez amerykańskiego regulatora jako potencjalnie niebezpieczny.
Boeing podkreśla, iż jest w stałym kontakcie z liniami lotniczymi i przekazał im “projekt materiałów treningowych dla pilotów oraz powiązane informacje, pozwalające operatorom zaplanować i przeprowadzić wdrażanie ich programów szkoleń”. Źródła Reutersa zastrzegły, że lot certyfikacyjny, planowany na czerwiec, może się łatwo opóźnić i przesunąć na lipiec, podobnie jak w przeszłości to miało miejsce z wieloma innymi kluczowymi etapami certyfikacji.
Biuro prasowe FAA poinformowało, że “urząd pozostaje w regularnym kontakcie z Boeingiem w miarę, gdy producent kontynuuje prace nad modelem 737 MAX. Zgoda na powrót samolotu do wożenia pasażerów zostanie wydana dopiero wtedy, gdy FAA będzie usatysfakcjonowany z poprawy wszystkich kwestii związanych z bezpieczeństwem”. Zgodnie z wcześniejszymi informacjami,
nie należy spodziewać się powrotu do służby przed sierpniem b.r.
Na początku kwietnia Boeing potwierdził, iż przygotował dwie poprawki oprogramowania do
komputera pokładowego kontrolującego przebieg lotu modelu 737 MAX, jednak kwestie wymagające zmiany oprogramowania nie były związane z systemem MCAS, który zawinił w obu tragicznych wypadkach.
Pod koniec maja tego roku
Boeing wznowił produkcję modelu, która wcześniej była
zawieszona w styczniu.