Boeing przekazał liniom lotniczym i leasingodawcom, że dostawy samolotów wersji 787 mogą zostać wznowione w drugiej połowie tego roku - informuje Agencja Reutera.
Do sygnału w sprawie Dreamlinerów, wysłanego od amerykańskiego producenta, należy podejść z dużą ostrożnością, ponieważ nie jest pierwszym w ostatnich miesiącach. Wcześniej wskazywał, że prawdopodobny miesiąc wznowienia dostaw to kwiecień bieżącego. Później przesunął datę na maj.
Był nawet taki moment, że Boeing wolał zaniechać takich przewidywań, kiedy Federalna Administracja Lotnictwa Stanów Zjednoczonych (FAA) oznajmiła, że samolot będzie mógł być ponownie dostarczany przewoźnikom i leasingodawcom, jeśli krajowy regulator będzie zadowolony z wyników kontroli.
FAA cofnęła stosowne zezwolenie Boeingowi w lutym bieżącego roku z powodu
usterek i wad produkcyjnych, co wiązało się z utratą zaufania do procesu certyfikacji obszarów, które zostały powierzone firmie z Chicago.
Odzyskanie pozwolenia na wznowienie dostaw 787 przyniosłoby całej branży po dwóch ciężkich latach wielką ulgę. Ożywienie rynku długodystansowych połączeń przewoźników, czyli segmentu, w którym dominują Dreamlinery, było bowiem jednym z najwolniejszych ze względu na ograniczenia w podróżach międzynarodowych z powodu pandemii.
Aktualnie, gdy szczepienia są prawie wszędzie powszechne (jeszcze z wyjątkiem Afryki), a także zniesione zostały kwarantanny i testy, oczekuje się, że ruch transpacyficzny i transatlantycki wzrośnie wykładniczo w porównaniu z 2020 i 2021 rokiem. To właśnie będzie idealny czas dla boeingów 787, znakomitych samolotów, ale po bolesnych przejściach.