Boeing stracił w tym roku już cztery miliardy dolarów

Boeing powoli szuka wyjścia z ostatnich bardzo trudnych trzech lat, zwłaszcza jeśli chodzi o działalność związaną z konstrukcją samolotów komercyjnych. W związku z dwoma śmiertelnymi katastrofami, flagowy wąskokadłubowy samolot, B737 MAX, został uziemiony na ponad dwa lata. W tym samym czasie amerykański regulator lotniczy, Federalna Administracja Lotnicza (FAA) zatrzymała możliwość dostaw Dreamlinerów.

W trzecim kwartale br. Boeing odnotował podobne przychody jak rok wcześniej. Przychody w wysokości 15, 956 mld dolarów stanowiły wzrost o 678 mln dolarów w porównaniu z poprzednim rokiem, co oznacza, że przewoźnik w tym względzie zanotował wzrost o cztery proc. Chociaż dochody Boeinga były dość podobne w ciągu dwóch ostatnich lat, jego łączne wyniki finansowe nie mogły być bardziej różne. Od lipca do września 2021 r. firma osiągnęła zysk w wysokości 59 milionów dolarów. Był to dopiero czwarty zysk od początku 2019 roku i najmniejsza dodatnia kwota zysku odnotowana przez spółkę.

Podczas gdy Boeing zdołał odnotować wyższy 490-milionowy zysk w drugim kwartale tego roku, producent z powrotem powrócił do notowania strat. Tym razem w przed ostatnim kwartale tego roku. Podstawowa strata operacyjna wyniosła 3,078 miliardy dolarów. Producent zanotował również stratę w pierwszych trzech miesiącach tego roku, co oznacza, że przez dotychczasowe dziewięć miesięcy firma straciła cztery miliardy 40 milionów dolarów.

– Nadal robimy ważne postępy na rzecz poprawy naszych wyników, ponieważ zapewniamy stabilność i koncentrujemy się na wydajności. Mimo to pozostajemy w trudnym środowisku... Chociaż generowanie przez Nas gotówki było silne, na nasze przychody i zyski znacząco wpłynęły na straty. Strata jest spowodowana wzrostem cen za podzespoły branży obronnej, napędzane wyższymi szacowanymi kosztami produkcji i łańcucha dostaw, a także wyzwaniami technicznymi – powiedział prezes i dyrektor generalny Boeinga, Dave Calhoun, komentując wyniki finansowe za trzeci kwartał.

Linie odebrały 112 samolotów

Boeing dostarczył 112 samolotów w ciągu ostatniego kwartału, o jedną trzecią więcej niż w 2021 r., kiedy linie odebrały 85 maszyn. Wzrost naturalnie doprowadził do wyższych przychodów, które wyniosły 6,263 mld dolarów. Przychody wzrosły tym samym o 40 proc. w porównaniu do roku ubiegłego.

Ogólnie rzecz biorąc, zaległości w dostawach samolotów firmy wzrosły w ciągu trzeciego kwartału. Podczas gdy dostarczono 112 samolotów, zamówienia netto na samoloty wzrosły o 227 samoloty. Oznacza to, że portfel komercyjny Boeinga obejmuje obecnie ponad 4300 statków powietrznych o łącznej wartości 307 miliardów dolarów. Przywrócenie dostaw boeingów 787 odegrało tylko niewielką rolę w rosnącej liczbie dostaw. Tylko dziewięć szerokokadłubowych samolotów zostało dostarczonych w sierpniu i wrześniu, w tym pierwszy samolot typu B787, który trafił do Lufthansy. Dreamlinery są obecnie produkowane w mniejszej niż planowano ilości. Jednak, Boeing ma zamiar stopniowego wzrostu ilości produkowanych miesięcznie samolotów. Producent planuje produkować pięć Dreamlinerów miesięcznie.

– W dziale samolotów komercyjnych, w trzecim kwartale powróciliśmy do dostarczania B787, po kompleksowym i rygorystycznym procesie ponownej certyfikacji. To był kolejny konkretny przykład tego, jak priorytetowo traktujemy jakość, stabilność i przejrzystość we wszystkim, co robimy – powiedział Calhoun. – Zapotrzebowanie na nasze nowe i paliwooszczędne samoloty pozostało wysokie, o czym świadczy 227 zamówień netto na samoloty z całej naszej rodzinie produktów. Podpisaliśmy ważne umowy z WestJet, UPS, Cargolux i China Airlines – dodał dyrektor generalny Boeinga.

Boeing liczy, że uda się uzyskać przedłużenie certyfikacji B737 MAX 7 i 10. Dyrektor generalny Boeinga, David Calhoun, w czasie prezentacji wyników za trzeci kwartał, powiedział, że jest przekonany, że producent otrzyma od Kongresu USA wydłużenie okresu certyfikacji boeingów 737 MAX 7 i 737 MAX 10.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, jeśli B737 MAX 7 i 737 MAX 10 nie zostaną certyfikowane do końca grudnia tego roku, oba warianty samolotów będą musiały spełnić nowe normy bezpieczeństwa, tj. wymagania dotyczące nowoczesnych systemów ostrzegania w kokpicie. W związku z tym, jeśli termin certyfikacji nie zostanie dotrzymany, dopuszczenie do obrotu dwóch nowych wariantów wąskokadłubowego odrzutowca zajmie więcej czasu. Takie opóźnienie miałoby jednak poważny wpływ na amerykańskiego producenta, który już poniósł znaczne straty, w związku z 20-miesięcznym uziemieniem samolotów z rodziny B737 MAX.

Amerykański Kongres zatwierdził nowe wymagania certyfikacyjne pod koniec 2020 r. Odbyło się to po reformie certyfikacji Federalnej Administracji Lotnictwa, która została przyjęta po dwóch śmiertelnych katastrofach, w których brały udział boeingi 737 MAX. W katastrofach w Etiopii i Indonezji śmierć poniosło 346 osób. Pierwszą próbę udzielenia przedłużenia okresu certyfikacji Boeingowi, podjął republikański senator, Roger Wicker, na początku października. Polityk bez powodzenia próbował przesunąć termin certyfikacji na wrzesień 2024 roku.