Boeing ujawnił w czwartek, że niektóre tytanowe części do Dreamlinerów 787 były w ciągu minionych trzech lat produkowane w niewłaściwy sposób - informuje Agencja Reutera. To kolejny z serii problemów, nękających w ostatnim czasie samoloty szerokokadłubowe producenta z Chicago, którego akcje spadły o 2 proc.
Boeing powiadomił o usterkach Federalną Administrację Lotnictwa (FAA) i zapewnił, że kwestia jakości tytanowych części Dreamlinerów 787 nie wpływa bezpośrednio na bezpieczeństwo lotów. Producent z Chicago pracuje nad określeniem ile odrzutowców wymaga korekt.
Tytanowe części, zabezpieczające podłogę w jednej sekcji kadłuba, a także przekładki, wsporniki oraz zaciski w innych sekcjach, zostały dostarczone przez włoską firmę Leonardo, która z kolei kupiła je od Manufacturing Processes Specification (MPS), również działającej na Półwyspie Apenińskim. Chociaż Leonardo potwierdził, że MPS nie jest już ich dostawcą, to jego akcje spadły o 7 proc.
Sprawą zajęli się już nawet włoscy prokuratorzy. Leonardo w opublikowanym oświadczeniu podkreśla, że jest stroną poszkodowaną i nie zamierza ponosić żadnych ewentualnych kosztów związanych z wykrytym problemem. MSP na razie nie skomentowała sytuacji.
Niedostarczone jeszcze klientom szerokokadłubowce zostaną przerobione, natomiast samoloty już przewożące pasażerów przejdą proces przeglądu. Po nim uzyskają stosowne potwierdzenie od FAA.
Boeing boryka się z innymi kłopotami z Dreamlinerami
już od września 2020 roku. Wówczas linie lotnicze z Azji oraz Ameryki Północnej (United Airlines, Singapore Airlines i Air Canada) ze względu na wady produkcyjne wycofały z eksploatacji osiem odrzutowców.
Wykryte w lutym usterki spowodowały natomiast ograniczenie produkcji oraz wstrzymanie dostaw od maja bieżącego roku. Lipiec bieżącego roku przyniósł jeszcze
wady szerokokadłubowców w pobliżu nosa.