British Airways planuje zmniejszyć o ponad jedną czwartą liczbę miejsc pracy. Zagrożonych jest 12 tys. zatrudnionych – informuje Agencja Reutera. To oczywiście efekt kryzysu związanego z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2.
Korporacja International Airlines Group (IAG), do której należą British Airways, Iberia, Aer Lingus i Vueling Airlines, odnotowała stratę operacyjną w pierwszym kwartale w wysokości 535 milionów euro. Przed rokiem w analogicznym okresie wypracowała zysk na poziomie 135 milionów euro.
Przychody korporacji spadły w sumie o 13 proc. do 4,6 mld euro. IAG zapowiedział, że spodziewa się znacznie gorszych strat w drugim kwartale, a powrót liczby pasażerów do wartości sprzed wybuchu pandemii zajmie lata. W opublikowanym oświadczeniu stwierdzono, że restrukturyzacja British Airways może doprowadzić do zwolnienia 12 tys. pracowników. Przywódcy Unii Europejskiej skrytykowali te plany, sugerując, że linia lotnicza powinna była podjąć działania w celu zapewnienia sobie większej pomocy rządowej, aby uniknąć takiej redukcji.
"Perspektywy przemysłu lotniczego uległy dalszemu pogorszeniu"
British Airways zatrudniały przed wybuchem pandemii 45 tys. pracowników, w tym 16 500 członków personelu pokładowego i 3900 pilotów. – W ciągu ostatnich kilku tygodni perspektywy przemysłu lotniczego uległy dalszemu pogorszeniu i musimy podjąć działania już teraz – wyznał Alex Cruz, prezes narodowego przewoźnika z Wysp Brytyjskich, który wdrożył już oszczędności i renegocjuje kontrakty, szukając również innych opcji dla floty. To wszystko jednak nie uchroni linii przed cięciami.
– Nie ma wsparcia rządowego dla British Airways i nie możemy oczekiwać, że podatnik zrównoważy pensje w nieskończoność. Wszelkie pożyczone przez nas pieniądze będą krótkoterminowe i nie zmierzą się z długoterminowymi wyzwaniami, przed którymi stoimy – wyjaśnił sternik narodowego przewoźnika Brytyjczyków.
"Będziemy walczyć o każde miejsce pracy"
– To dla nas niespodziewany ruch linii lotniczej, która zapowiadała, że jest wystarczająco bogata, aby przetrwać burzę związaną z wirusem COVID-19 i odmówiła jakiegokolwiek wsparcia rządowego – stwierdził Brian Strutton, sekretarz generalny zawodowego związku pilotów (BALPA). – Nie akceptujemy faktu zaistnienia przypadków utraty miejsc pracy i będziemy walczyć o uratowanie każdego z nich – dodał Strutton.
Krajowe rządy w Europie i Stanach Zjednoczonych zapewniają liniom lotnicze finansowe wsparcia, ale branża walczy z największym jak dotąd kryzysem w historii. Według szacunków Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) globalne straty spowodowane pandemią koronawirusa wzrosły do 314 mld dolarów. Ponad połowa samolotów na świecie jest uziemiona. Rządy francuski i holenderski uzgodniły już pakiet pomocy dla Air France-KLM o wartości do jedenastu mld euro. Lufthansa z kolei rozmawia z rządem niemieckim o planie ratunkowym na kwotę dziewięciu mld euro.
– Musimy sami również przezwyciężyć ten kryzys – uważa jednak Cruz. Z kolei szef IAG Willie Walsh, który stawił czoło związkom zawodowym i obniżył koszty, odłożył plany przejścia na emeryturę. Korporacja podkreśliła jeszcze, że cały spadek zysku operacyjnego w pierwszym kwartale nastąpił dopiero w marcu.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.