Linie lotnicze British Airways obsłużą w listopadzie 52 trasy długodystansowe oprócz licznych krótkodystansowych. Narodowy przewoźnik Wielkiej Brytanii dostosowuje systematycznie działalność do zmieniających się ograniczeń na całym świecie spowodowanych pandemią koronawirusa SARS-CoV-2.
Na liście transatlantyckich destynacji British Airways z Londynu pozostaną amerykańskie porty Nowy Jork-JFK, Boston, Los Angeles, Miami oraz San Francisco. Nowością w najnowszym rozkładzie jest także inny nowojorski port Liberty-Newark.
Wśród destynacji z Karaibów znajdą się Barbados oraz Antigua i St Lucia, natomiast wśród południowoamerykańskich pozostanie chilijskie Santiago. Poza nimi
przewoźnik z Wysp Brytyjskich doleci również w Azji do Dubaju, Mumbaju, Hongkongu, Rijadu czy Singapuru.
British Airways kontynuować będą krajowe oferowanie na trasach znad Tamizy do Manchesteru, Newquay oraz do szkockich Aberdeen i Glasgow. Na Starym Kontynencie
samoloty przewoźnika z Wysp Brytyjskich dolecą również do Amsterdamu, Genewy, Monachium i Paryża. Pozostały również regularne loty do rekreacyjnych miejsc takich jak hiszpańskie wyspy Lanzarote, Teneryfa i Gran Canaria.
– Ryzyko zarażenia się wirusem COVID-19 podczas lotu jest niewiarygodnie niskie – podkreślił
Sean Doyle, prezes British Airways, powołując się na analizy Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA), które odnotowało zaledwie
44 przypadki zakażenia koronawirusem związane z lotami na 1,2 mld pasażerów. To jeden zarażony na 27 mln podróżnych.
– Łączymy Wielką Brytanię z wieloma destynacjami na całym świecie, wdrażając takie środki bezpieczeństwa jak pakiety ochrony osobistej, ekrany, bramki dezynfekujące, a także dostosowane usługi spożywcze. Jesteśmy przekonani, że najlepszym sposobem na przywrócenie ludziom ochoty do latania jest wprowadzenie łatwo dostępnych testów. Kiedy tak się stanie, to będziemy mogli powiększyć jeszcze naszą sieć połączeń – podsumował Doyle.