Rozmowy pomiędzy British Airways a związkiem pilotów tych linii trwają od końca 2018 roku. Na razie są bezowocne. 22 lipca przeprowadzono referendum strajkowe, z którego wynika, że 93 proc. pilotów jest za protestem.
Brytyjskie Stowarzyszenie Pilotów Lotniczych (BALPA) reprezentuje 85 proc. z około 4 500 pilotów pracujących w brytyjskich liniach narodowych. Przy 90-procentowej frekwencji zdecydowana większość członków związku biorących udział w referendum opowiedziała się za wszczęciem strajku. Były to pierwszy protest pilotów British Airways od 40 lat.
O co chodzi?Powodem niezadowolenia pilotów są głównie, jak nietrudno się domyślić, kwestie finansowe. BA zaproponowało im podwyżki rozłożone na trzy lata, które zwiększyłyby ich pensje o 11,5 proc. Oferta została odrzucona. Piloci uważają, że obecna wysokość zarobków jest zbyt niska, biorąc pod uwagę, że przewoźnik nie walczy już o przetrwanie, co uzasadniało wcześniej poziom zarobków w firmie. – Wynik referendum dobitnie pokazuje naszą determinację i to informacja dla BA, że jeżeli chce uniknąć strajku, musi przedstawić lepszą ofertę. Niestety, trzy dni rozmów nie przyniosły zmiany stanowiska linii ani o jotę. Wszystko w rękach władz British Airways – powiedział brytyjskim mediom sekretarz generalny BALPA Brian Strutton.
Na razie linie wyraziły swoją chęć „zrobienia wszystkiego, co w naszej mocy, aby nie wpływać na plany podróży naszych klientów” oraz próbowały za pomocą wyroku Sądu Najwyższego Zjednoczonego Królestwa zablokować akcję protestacyjną. Sędziowie jednak nie podzielili argumentacji przewoźnika.
Co dalej?Nie jest znana konkretna data strajku oraz jego plan w tym długość trwania. Najprawdopodobniej do akcji dojdzie w sierpniu, czyli w szczycie sezonu lotniczego, kiedy wielu podróżnych realizuje swoje wyjazdy wakacyjne za ocean. Linie wyceniają ewentualne straty dzienne protestu na kwotę od 30 do 40 mln funtów. Strajk miałby objąć lotniska Heathrow i Gatwick, ale najprawdopodobniej nie London City, gdzie pracują piloci Cityflyer regionalnej filii BA. Nie jest jasne, czy akcja uderzy też w ruch na Stansted.
Na Wyspach szykuje się więc wyjątkowo gorący sierpień,
bo wcześniej o strajku zadecydowali pracownicy największego lotniska w kraju i całej Europy. Ponad 4 tys. ochroniarzy, inżynierów, kierowców i itd. z Heathrow, szykuje się do strajku 26 i 27 lipca oraz 5, 6, 23 i 24 sierpnia.