Choć flota Ryanaira oparta jest głównie o boeingi 737 (Lauda Europe użytkuje francuskie odpowiedniki), to irlandzkie linie lotnicze nie wykluczają zamówienia w przyszłości samolotów „chińskiej” myśli technologicznej. Michael O’Leary podkreśla jednak, że C919 powinien być znacznie tańszy.
Ambicje COMAC-a na 2025 rok są dość wygórowane – chińska firma chce wyprodukować co najmniej 50 samolotów typu C919, dostarczając liniom lotniczym minimum 30 maszyn. W 2028 roku wszystkie linie montażu końcowego mają być już operacyjne, a COMAC chciałby produkować rocznie 128 samolotów, aby przełamać duopol koncernów ze Stanów Zjednoczonych Ameryki i Francji. Tak ambitne cele produkcyjne wynikają ze strategii Pekinu, która zakłada, że do 2031 chińskie linie lotnicze będą operować flotą co najmniej 100 samolotów rodzimej produkcji.
Rynkowy duopol Przełamanie duopolu na rodzimym rynku nie jest jednak głównym celem działalności lotniczego koncernu z Państwa Środka. COMAC planuje zaistnieć na innych kontynentach, w tym w Europie. Zarząd producenta chciałby, aby C919 już w tym roku uzyskał europejski certyfikat, który otworzy drogę do wejścia na lukratywny rynek Unii Europejskiej. Chociaż C919 nie uzyskał jeszcze pełnej certyfikacji od regulatorów na Zachodzie, to postęp w rozwoju programu jest już widoczny. W sierpniu 2024 r. Agencja Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego Unii Europejskiej (EASA) zakończyła czwartą rundę ocen na miejscu.
Z dystansem do osiągnięć chińskiej konkurencji podchodzi Airbus. Christian Scherer, dyrektor generalny jednostki komercyjnej we francuskim koncernie, uważa, że
C919 to „kopiuj-wklej” A320, więc samolot nie jest rynkową rewolucją. Jest to prawda, gdyż większość komponentów dostarczana jest przez zachodnich dostawców, w tym firmy takie jak: CFM International czy Generał Electric. Ze słowami Scherera rezonuje wypowiedź Michaela O’Leary’ego, który uważa, że Ryanair mógłby w przyszłości zamówić wąskokadłubowe COMAC-i, lecz ich cena musiałaby być znacznie niższa niż obecnie.
Ryanair pionierem – Chińczycy zasadniczo budują A320, więc gdyby [C919, od red.] był wystarczająco tani – 10 lub 20 proc. tańszy od airbusów – to byśmy go zamówili – powiedział Irlandczyk, cytowany przez portal „Skift”. Stwierdzanie dyrektora generalnego grupy niskokosztowych linii lotniczych podkreśla, że Ryanair koncentruje się na polityce niskich kosztów, zwłaszcza, że koszty utrzymania starzejących się airbusów w A320 Laudy są wysokie, a kwestie narodowości w biznesie nie mają znaczenia, albowiem zysk warunkuje dobrą przedsiębiorczość.
Ryanair jest zainteresowany chińskimi samolotami od ponad dziesięciu lat. W 2011 roku przewoźnik ogłosił partnerstwo projektowe z COMAC-iem. – Ostatecznie samolot zostanie certyfikowany. Zawsze skupiamy się na kupowaniu samolotów w najniższej możliwej cenie i w najbardziej odpowiednim czasie. Nie obchodzi mnie, kto je produkuje, czy to Boeing, Airbus czy COMAC. Dopóki cena jest odpowiednia, kupujemy samoloty – podkreślił O’Leary. Prędzej czy później C919 na rynku europejskim zaistnieje, choć proces certyfikacji – przy uwzględnieniu problemów Boeinga z flagowym programem wąskokadłubowym (B737 MAX) – może się wydłużyć. Wysokie ceny A320neo skutkują brakiem zamówień nowych samolotów dla Laudy co najmniej do 2030 roku.