W ramach trwającego od 5 kwietnia projektu #CargoDlaPolski PLL LOT ma zrealizować 78 połączeń lotniczych z Chinami. Jak dotąd odbyły się już 43 loty, a do Polski trafiło 775 ton sprzętu medycznego.
Operacja #CargoDlaPolski
rozpoczęła się w niedzielę 5 kwietnia wraz z zakończeniem #LOTdoDomu, w ramach którego narodowy przewoźnik sprowadzał do kraju rozrzuconych po całym świecie Polaków. Pierwszy lot cargo do Chin w ramach tej akcji został zaplanowany na 7 kwietnia.
LOT podkreśla, że procedura została uruchomiona już 17-18 marca i to w tym miesiącu rozpoczęły się lotnicze transporty materiałów ochronnych i sprzętu medycznego dla niezbędnego w walce z koronawirusem. W trakcie trwania operacji #LOTdoDomu na niektórych trasach także były przewożone ładunki – w ten sposób z Wietnamu nad Wisłę dotarły m.in. dary ufundowane przez społeczność wietnamską w Polsce i znanego producenta tzw. zupek chińskich.
43 rejsy, 775 ton ładunków w samolotach LOT-u
W poniedziałek (20 kwietnia) premier Matusz Morawiecki mówił o tym, że z całego świata ściągany jest niezbędny sprzęt i uruchamiana jest jego krajowa produkcja. Przy tej okazji Kancelaria Prezesa Rady Ministrów (KPRM) podała, że dostarczono już 30 mln maseczek, czy 11 mln rękawiczek i blisko milion kombinezonów i fartuchów. Zakontraktowanych jest m.in. kolejne 103 mln maseczek, 3,5 mln kombinezonów ochronnych oraz 33 mln masek z filtrem. KPRM poinformował także, że do końca kwietnia, dzięki mostowi powietrznemu, odbędzie się 78 połączeń realizowanych przez LOT, a do kraju zostanie przewiezione 11 tys. m3 towarów. Jak dotąd przewoźnik obsłużył 43 rejsy, co pozwoliło na dostarczenie 775 ton sprzętu medycznego.
– Materiały ochronne przywożone do kraju w ramach operacji #CargodlaPolski są dosyć lekkie, ale mają dużą objętość. Preferencyjnie przyjęliśmy, że wykorzystując możliwość załadunku kartonów także na fotele i do luków bagażowych ponad siedzeniami, możemy jednorazowo przewieźć około 130 m3 towaru w boeingu 787-8 i około 150 m3 w boeingu 787-9. W obydwu przypadkach mamy możliwość swobodnego transportu ładunków o wadze do 40 ton – wyjaśnia biuro prasowe LOT-u. Przewoźnik dodaje przy tym, że sprawna i szybka realizacja przewozów jest możliwa dzięki rozwojowi segmentu cargo w ostatnich latach oraz wiedzy i doświadczeniu zespołu LOT Cargo.
Większość połączeń do realizowanych przez LOT Cargo na trasie do Chin odbywa się z międzylądowaniem w kazachstańskim Nur-Sułtan. Dzięki temu w Chinach nie zachodzi konieczność wymiany załogi, ani tym bardziej poddawania się procedurom kwarantanny. Samoloty, w odróżnieniu od operacji #LOTdoDomu, nie latają tylko na stołeczne lotnisko. Jednym z większych zadań są przewozy
do Poznania dzięki darowiźnie Kulczyk Foundation dla Fundacji Lekarze Lekarzom. 20 kwietnia na lotnisku im. F. Chopina w Warszawie wylądował samolot Boeing B787-9 Dreamliner na pokładzie, którego znalazło się 11 ton środków ochrony osobistej zakupionych dla polskich szpitali przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
LOT dostarczył sprzęt medyczny nie tylko do Polski – Dreamlinery dotarły m.in. do Państw Nadbałtyckich
oraz do Budapesztu.
Będą modyfikacje Dreamlinerów?
Wraz ze wzrostem zapotrzebowania na przewozy cargo LOT rozpoczął poszukiwania nowych możliwości przewozu ładunków. Jednym z najprostszych rozwiązań było wynajęcie frachtowców od wyspecjalizowanych w przewozach cargo przewoźników. Rozważane są także modyfikacje posiadanych samolotów, czyli usunięcie foteli w celu zwiększenia możliwości przewozowych.
– Dodatkowo jesteśmy właśnie na etapie testowania możliwych modyfikacji w boeingach 787, które pozwolą zwiększyć przestrzeń do załadunku w ramach operacji all-cargo i w pełni wykorzystać pokład pasażerski do transportu towarów. Na razie podchodzimy do tego ostrożnie – projekt jest pionierski. Dreamlinery to bardzo nowoczesne, komfortowe samoloty zaprojektowane tak, aby były możliwie lekkie i oszczędne w eksploatacji. To sprawia, że ich konstrukcja nie była zaprojektowana pod kątem ewentualnego wykorzystania w formule all-cargo. Pomysł jest jednak warty uwagi, wspólnie z producentem szukamy optymalnego rozwiązania w tej kwestii – informuje narodowy przewoźnik.
Na podobny krok zdecydowały się linie Air Canada, które przerobiły
trzy Boeingi 777-300ER. Modyfikacja została wdrożona w ciągu sześciu dni.
Lotnicze cargo nie zamarło
Warto pamiętać o tym, że lotnicze cargo nie przeszło takiego załamania jak lotniczy transport pasażerski, w którym spadki rzędu 80-90% nie są niczym nadzwyczajnym, a część linii całkowicie zawiesiła działalność.
Wiele linii lotniczych, podobnie jak LOT, przestawiło swoją aktywność w powietrzu na przewozy towarów, a zwłaszcza tych pilnej potrzeby, dostarczając na całym świecie maski i kombinezony ochronne, a także najbardziej pożądane respiratory. Na początku pandemii prym wiedli w tym przewoźnicy z Chin, ale z czasem dołączyli do nich także ci z Ameryki Północnej oraz Południowej oraz ze Starego Kontynentu, w tym Polski.
Na początku kwietnia powietrzne frachtowce odnotowały tylko trzyprocentowy spadek liczby operacji w stosunku do poziomu z początku marca. To również podobna wartość do tej z ubiegłego roku. W połowie kwietnia spadki te nieco wzrosły i osiągnęły poziom -13% względem roku poprzedniego. Na dokładne dane będziemy musieli jednak poczekać do końca miesiąca - są one bowiem zaburzane przez zawsze nieco słabszy okres wielkanocny.