WB data to firma zajmująca się między innymi przestrzennymi analizami geomarketingowymi. Jedną z takich analiz przygotowano dla przyszłego Centralnego Portu Komunikacyjnego, który będzie powstawał obok działających już teraz lotnisk. Jest to na tyle ciekawy głos, że postanowiliśmy go przedstawić i nieco omówić.
WB data do swej analizy posłużyła się modelem probabilistycznym Huffa. To jeden z najbardziej znanych modeli ciążenia konsumentów do ośrodków handlowych na danym obszarze. Twórcy analizy dla CPK podkreślają, że nie dysponują pełnymi danymi i nie wszystko byli w stanie uwzględnić: opierano się o aktualną sieć dróg oraz
linii kolejowych, założono obecne dane co do odsetka Polaków korzystających z transportu lotniczego, nie wzięto pod uwagę ruchu tranzytowego ani ruchu do Polski, a tylko z naszego kraju.
Niemniej, analiza może pokazywać pewne zależności, o których warto napisać. W badaniu rozważono dwa scenariusze. W obu powstaje CPK, ale w jednym dalej działa Okęcie, a w drugim nie. Samo przeanalizowanie powstania CPK, niezależnie od wariantu, pokazuje szanse i zagrożenia dla lotnisk w Modlinie i Łodzi.
Wariant z działającym portem ChopinaJeżeli lotnisko w Warszawie dalej będzie obsługiwać pasażerów, oczywiste jest, że warszawiacy wybiorą właśnie je, a nie CPK. Z mapki wynika, że podobnie uczynią praktycznie wszyscy mieszkańcy aglomeracji mieszkający na wschód od stolicy. Nastawiony na przewoźników niskokosztowych Modlin wzmaga ten efekt i północne Mazowsze, również nie będzie raczej korzystać z Baranowa. Na liczbę pasażerów będzie też mieć wpływ Radom. O ile oczywiście powstanie i będzie miał zakładaną przepustowość 10 mln pasażerów rocznie.
Rzuca się w oczy, że w tym i w następnym wariancie, lotnisko w Łodzi swoich klientów będzie pozyskiwać w zasadzie tylko z samego miasta i jego najbliższych okolic.
Wariant korzystniejszy dla CPKLikwidacja największego portu lotniczego w Polsce zmienia bardzo dużo. Rejon oddziaływania CPK rośnie nie tylko na prawie całe Mazowsze, ale i na Podlasie, powodując, że właśnie to lotnisko powinni wybierać ludzie mieszkający aż pod granicą z Białorusią. Pod presją CPK znajdzie się również Radom, Modlin, a nawet Olsztyn.
Twórcy analizy przewidują, że Modlin częściowo oprze się CPK. Port centralny będzie obsługiwał loty biznesowe i tranzytowe. Niskokosztowych linii nie będzie stać na CPK. W związku z tym zamknięcie Okęcia spowoduje, że pasażerowie korzystający z tanich lotów wybiorą właśnie to lotnisko, a nie Radom, który jest po prostu dalej.
Czy Okęcie przetrwa?Na koniec analizy stwierdzono dobitnie: „Patrząc z punktu widzenia władzy, która chce stworzyć wielki hub w postaci CPK, likwidacja lotniska Chopina w Warszawie powinna być priorytetem. W przeciwnym wypadku planowany projekt wielkiego lotniska może zakończyć się niepowodzeniem.”
Nie jest to pierwsza opinia tego typu, choć jak słusznie
zauważył Tadeusz Syryjczyk, politycy prześcigają się w różnych pomysłach, jak pogodzić wodę z ogniem i utrzymać lotnisko lokalne, na którym zależy ich wyborcom, przy jednoczesnym podtrzymywaniu opinii o konieczności powstania CPK. Politycy przeciwni CPK z kolei zdają się negować dla samego negowania pomysłów adwersarzy.
Przy okazji stołecznego lotniska należy pamiętać, że zostało ono otwarte dla lotów cywilnych w 1934 roku w związku zamknięciem portu na Polu Mokotowskim. O tym ruchu zadecydowała presja cywilizacyjna na ten fragment miasta. Teraz identyczna sytuacja ma miejsce z Okęciem. Rzut oka na zdjęcia satelitarne pokazuje, że lotnisko coraz bardziej znajduje się w mieście, a nie pod nim. I ta tendencja już się nie zmieni.
Źródło: Google Maps