Od poniedziałku 19 kwietnia zaczyna obowiązywać dwutygodniowy zakaz wykonywanie lotów pomiędzy Polską i Chinami dla linii lotniczych Air China nałożony przez Urząd Lotniczy Chin (CAAC) w związku z przekroczeniem dopuszczalnej liczby pasażerów, których wyniki testu na obecność koronowirusa po przylocie do Chin wykazały wynik pozytywny.
Nowy zakaz rejsów do Chin, który zaczął obowiązywać od 19 kwietnia b.r. związany jest z tym, że na pokładzie lotu CA738, który przyleciał do Chin 3 kwietnia, podróżowało siedmioro pasażerów, w przypadku których po przylocie do Państwa Środka testy wykazały pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa, informuje Krzysztof Pawliszak, ekspert ds Chin, przywołując chińskie media.
Wraz z lotami z Warszawy obsługiwanymi przez przewoźnika narodowego Państwa Środka, podobnym zakazem objęte zostały również loty Air France z Paryża oraz Pakistan International Airlines z Islamabadu.
Nieprzewidywalne operacje lotnicze do Chin
Najnowszy zakaz wykonywania lotów z Warszawy do Chin dla Air China, jest już drugim zakazem wykonywania operacji na tej trasie nałożonym na przewoźnika.
Wcześniej linie lotnicze z Chin pauzowały przez tydzień od 16 listopada 2020r. po wykryciu koronawirusa u ośmiu pasażerów lotu CA738 z 27 października 2020r. z Warszawy do Pekinu z międzylądowaniem połączonym z obowiązkową kwarantanną w Hohhot. Od tamtej pory CAAC zaostrzył wymogi dotyczące okresu obowiązywania sankcji.
Na listę czasowych zakazów wykonywania lotów do Chin w przeszłości dwukrotnie trafił również LOT. Za pierwszym razem polski przewoźnik ukarany został
czterotygodniowym zakazem lotów obowiązującym od 2 listopada 2020r., nałożonym po tym, gdy na pokładzie rejsu z 15 października ubiegłego roku znajdowało się 10 osób, w przypadku których, jak informowała strona chińska, badania wykazały wynik pozytywny na obecność przeciwciał koronawirusa wywołującego zapalenia płuc COVID-19. Przekroczenie limitu pasażerów nastąpiło niedługo po
dwukrotnie przekładanej inauguracji lotów do Tiencin w październiku ubiegłego roku.
Drugi zakaz nałożony na LOT,
tym razem dwutygodniowy, zaczął obowiązywać 22 marca po tym, gdy na pokładzie lotu LO93 z Warszawy do Tiencin z 3 marca podróżowało pięciu pasażerów, którzy w testach przeprowadzonych po przylocie do Państwa Środka wykazali pozytywny wynik na obecność koronawirusa.
Często pojawiające się zakazy wykonywania operacji lotniczych pomiędzy Polską i Chinami, będące wynikiem obecności na pokładzie zakażonych pasażerów, rodzą pytania o sytuację epidemiologiczną w Polsce, a także wprowadzają znaczący element nieprzewidywalności w i tak już bardzo utrudnionym podróżowaniu pomiędzy oboma krajami.
Surowe wymogi dla przewoźników
Zawieszenie praw przewozowych Air China na 2 tygodnie nie jest wynikiem arbitralnej decyzji CAAC, ale rezultatem obowiązywania uregulowań na czas pandemii , które weszły w życie podczas szczytu amerykańsko-chińskiego sporu o prawa przewozowe w czerwcu ubiegłego roku.
Początkowo władze Państwa Środka nie chciały zgodzić się na to, by linie lotnicze ze Stanów Zjednoczonych wykonywały więcej niż po jednym połączeniu tygodniowo do Chin, co budziło niezadowolenie strony amerykańskiej. Chiny, które po deklaracji pokonania pandemii koronawirusa COVID-19 bardzo obawiają się przywlekania nowych przypadków, wprowadziły więc system promujący tych przewoźników, którzy nie przywożą zakażonych pasażerów i dyskryminujący przewoźników, na pokładach których przyjeżdżają osoby zakażone.
Wprowadzony w czerwcu mechanizm pozwalał na podwojenie liczby lotów – zgoda na takie zwiększenie liczby operacji byłaby wydana, jeśli nikt z pasażerów przylatujących do Chin na danej trasie nie wykazał pozytywnego wyniku badań na obecność wirusa COVID19 przez trzy tygodnie z rzędu. W tym samym czasie, chiński urząd cywilny zastrzegł prawo do zawieszenia operowania trasy lotniczej na tydzień (z czasem wprowadzono surowszy okres dwóch tygodni), jeśli na pokładzie trasy obsługiwanej przez danego przewoźnika znajduje się pięciu lub więcej pasażerów, którzy po przylocie wykażą pozytywne wyniki na obecność koronawirusa. Jeśli liczba zakażonych pasażerów wyniesie lub przekroczy 10 osób, trasa będzie zawieszona na 4 tygodnie. W przeciwieństwie do mechanizmu pozwalającego na zwiększenie limitu lotów do 2 w tygodniu, do zawieszenia połączeń liczona jest liczba zarażonych pasażerów od momentu uruchomienia połączenia.
Fakt, że na listę zakazu lotów tak samo często trafiają linie lotnicze Air China, jak i PLL LOT sugeruje, że jak do tej pory stosowanie przepisów nie jest wybiórcze oraz nie wiąże się z dyskryminacją określonego przewoźnika.
Testy przed wylotem, testy analne po przylocie, kwarantanna
Obecnie podróżowanie do Chińskiej Republiki Ludowej, która w maju poprzedniego roku ogłosiła zwycięstwo nad pandemią koronawirusa, wiąże się z obowiązkiem spełnienia licznych wymogów. Pasażerowie lecący z Polski do Chin mogą wejść na pokład samolotu tylko z ważnym zaświadczeniem o negatywnym wyniku testu na COVID-19 wykonanego metodą RT-PCR (wymaz) i wydanym przez Centralny Szpital Kliniczny MSWiA lub “PZH” NARODOWY INSTYTUT ZDROWIA PUBLICZNEGO nie później, niż na 3 dni (72 godziny) przed wylotem. W przypadku wykonania testu w innej placówce, obywatele Chin są zobligowani do rejestracji w aplikacji rządowej i okazania zielonego kodu testowego QR. Pasażerowie legitymujący się innym paszportem, niż chiński, powinni zaś przesłać potwierdzenie spełnienia warunków co do negatywnego wyniku testu na COVID-19 do Wydziału Konsularnego Ambasady Chińskiej Republiki Ludowej w Polsce, w celu otrzymania zaświadczenia uprawniającego do udziału w locie.
Każdy z pasażerów poddawany jest również dodatkowemu badaniu na COVID-19 bezpośrednio po wylądowaniu. Kilka następnych testów przeprowadzanych jest podczas obowiązkowej, rygorystycznie przeprowadzanej obowiązkowej kwarantanny.
Najwięcej kontrowersji budzą testy analne, które od marca stały się obowiązkowe po przylocie do Państwa Środka. Chiny planują wprowadzenie ułatwień wjazdowych dla osób zaszczepionych, jednak na razie mowa jest jedynie podróżnych zaszczepionych chińskimi szczepionkami.