Linie lotnicze Emirates będą wykorzystywać airbusy A380 do obsługi podróżnych jeszcze przez co najmniej piętnaście lat. Tak zapewnia Sir Tim Clark, prezes przewoźnika z Dubaju, który przypomniał przy okazji wszystkim krytykom niepodważalne zalety Super Jumbo.
- Jestem wielkim sympatykiem A380 i powiedzmy sobie jasno. W ciągu najbliższych 15 lat nie zniknie z floty Emirates - stwierdził Clark dla serwisu Simple Flying, który wcześniej mówił jedynie o przyszłej dekadzie z największym samolotem pasażerskim świata w liniach lotniczych z Bliskiego Wschodu.
- 85 proc. naszych zysków sprzed wybuchu kryzysu wywołanego wirusem COVID-19 generowały właśnie A380. Aktualne ceny paliwa lotniczego sprawiają, że jest nawet jeszcze bardziej opłacalny - podkreślił prezes
przewoźnika z Dubaju.
Emirates przed pandemią koronawirusa SARS-CoV-2 latały swoimi A380 nawet sześć razy dziennie na trasie do portu Londyn-Heathrow. Super Jumbo generowały także największe zyski na połączeniach do Paryża, Frankfurtu nad Menem czy do najważniejszych destynacji w Ameryce Północnej, a także w Australii.
Przewoźnik z Dubaju będzie w maju przyszłego roku dysponować flotą
122 samolotów A380. Żadne inne linie lotnicze na świecie nie posiadają tylu Super Jumbo. Drugie pod tym względem
Korean Air, ale dopiero po wdrażanej fuzji z Asiana Airlines, będą mieć szesnaście największych samolotów pasażerskich świata.
A380 pozostaną jeszcze we flotach
British Airways,
Qantas,
All Nippon Airways, China Southern Airlines i
Singapore Airlines. Pękatych gigantów pozbyły się już jednak
Air France,
Etihad Airways,
Lufthansa,
HiFly i
Thai Airways, a mocno wątpliwy jest ich powrót także w
Qatar Airways.
Emirates nie straciły nigdy wiary w sens eksploatacji
Super Jumbo, mimo posiadania również aż 135 boeingów 777 w dwóch wersjach (-200LR i -300ER). - Są niezwykle popularne wśród podróżnych. Rejsy tymi samolotami zawsze były pełne pasażerów we wszystkich klasach - przypomniał Clark, który
planuje w 2022 roku przywrócić do operacji lotniczych całą flotę A380. Pękate giganty pojawią się na pewno na lotniskach w Manchesterze i Londyn-Heathrow, bowiem trasy do Wielkiej Brytanii generowały 56 proc. europejskich zysków przewoźnika z Dubaju. Super Jumbo latają już codziennie także do Ammanu, Bangkoku i Hongkongu, a jeszcze w tym roku mają ponownie pojawić się w Australii i Nowej Zelandii.