Prezes Emirates Tim Clark jest przekonany, że międzynarodowy ruch lotniczy odbuduje się w zdecydowanie szybszym tempie niż zakładano, ale pod warunkiem usunięcia restrykcji ograniczających podróżowanie.
71-letni Brytyjczyk, przemawiający podczas Arabian Travel Market, przewiduje idealny scenariusz w ostatnim kwartale bieżącego roku, po tym jak wdrażane programy szczepień przezwyciężą wirusa COVID-19 i jego liczne mutacje na całym świecie. To stworzy odpowiednie warunki do powrotu na dużą skalę dla podróży transgranicznych. Ważna jest jednak współpraca linii lotniczych z krajowymi decydentami.
– Jest jeszcze wiele do zrobienia, niemniej to kwestia najbliższych sześciu miesięcy, kiedy dowiemy się jak będziemy mogli operować i jak wykorzystać stłumiony popyt – podkreślił
prezes największego przewoźnika na Bliskim Wschodzie.
Clark przestrzega przed zbytnim optymizmem w przypadku nieustannie zmieniających się wytycznych dotyczących kosztownego testowania przed wylotem i po przylocie. Takie postępowanie rządzących może zniwelować efekt udanego wdrożenia programu szczepień.
Prezes Emirates liczy jednak na pozytywny scenariusz i ożywienie ruchu jeszcze w 2021 roku. To pozwoliłoby
przewoźnikowi Dubaju wykorzystać flotę 260 samolotów, które były w większości uziemione podczas kryzysu wywołanego koronawirusem SARS-CoV-2. - Wszystko zmierza w teorii do tego, że do końca roku wrócimy do biznesu na szeroką skalę. Musimy jednak poczekać, jak to będzie wyglądać w praktyce - stwierdził Clark.