Niemiecki Condor złożył skargę na Lufthansę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Według mniejszego przewoźnika największe linie lotnicze Starego Kontynentu nadużyły swojej pozycji rynkowej w regionie, odstępując od porozumienia współpracy i naruszając jednocześnie warunki uzyskanej pomocy publicznej.
Lufthansa zgodnie z wdrażaną strategią zamierza aktualnie priorytetowo traktować własne oferowanie, anulując przy okazji umowy leasingu z kilkoma partnerskimi liniami lotniczymi. Porozumienie o współpracy z
restrukturyzującym się wciąż Condorem, którego siatka połączeń uzupełniała tylko trasy narodowego przewoźnika, wygasa w czerwcu 2021 roku.
– Jesteśmy zmuszeni znacznie zmniejszyć naszą flotę i niestety musimy zlikwidować tysiące miejsc pracy z powodu najgorszego kryzysu w historii światowego lotnictwa. Zaniedbanie możliwości przewozowych własnych samolotów byłoby teraz nieodpowiedzialne. To mogłoby grozić redukcją kolejnych miejsc pracy – wyjaśnia rzecznik Lufthansy cytowany przez serwis "FlightGlobal".
Tłumaczenia narodowego przewoźnika Niemiec nie przekonują zarządzających Condorem. Przedstawiciele
wakacyjnych linii lotniczych złożyli już w styczniu skargę do niemieckiego organu ochrony konkurencji, jakim jest Bundeskartellamt. Miesiąc później zdecydowali się na podobny ruch, tym razem licząc na interwencję Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Prezes Bundeskartellamt zapowiedział już w oficjalnym komunikacie wszczęcie dochodzenia i ustalenie stanu faktycznego sprawy. Condor może w tej wydawałoby się nierównej walce liczyć na wsparcie Ryanaira.
Tani przewoźnik z Irlandii także skierował do ETS skargę związaną z kwotą pomocy publicznej, którą otrzymała Lufthansa.
Narodowy przewoźnik Niemiec uzyskał bowiem w czerwcu ubiegłego roku dziewięć mld euro w ramach pakietu ratunkowego zatwierdzonego przez Komisję Europejską. Pomoc miała jednak określone warunki, a jednym z nich była ochrona konkurencji oraz
przekazanie innym przewoźnikom niektórych slotów na największych lotniskach krajowych w Monachium oraz we
Frankfurcie nad Menem.
– Pieniądze podatników powinny być wykorzystywane, aby pomóc firmom przetrwać podczas pandemii, ale nie w celu wypychania innych podmiotów z rynku - nie kryje rozgoryczenia Ralf Teckentrup, prezes Condora. Wakacyjny przewoźnik ucierpiał już mocno w ubiegłym roku po
anulowaniu transakcji przejęcia przez Polską Grupę Lotniczą. Teraz czeka go samotna walka o przetrwanie w zapowiadającym się równie niepewnie 2021 roku.