Kluczowe założenia ramowe najnowszego Scenariusza Strategicznego Prognozy IATA zakładają otwarcie Centralnego Portu Komunikacyjnego od drugiej połowy 2028 roku. Wtedy też nastąpi zamknięcie Lotniska Chopina.
We wtorek 19 grudnia spółka CPK zaprezentowała najnowszą prognozę IATA,
zakładającą w 2030 roku obsłużenie przez nowe lotnisko 28 mln pasażerów. To aż o 12 mln mniej niż w poprzedniej wersji opracowania.
Parametry przepustowości na dzień otwarcia potwierdził wybrany inwestor strategiczny czyli
konsorcjum Vinci i IFM, co może potwierdzać wcześniejsze doniesienia o tym, że chciał on ograniczenia skali pierwszej fazy projektu.
– Pierwszy lot planowany jest w 2027 rok i przypuszczam, że zrealizuje go "Papuga", samolot PAŻP, który dokona oblotu, żeby przetestować korytarze podejścia.
Sezon letni w 2028 roku powinien być w pełni komercyjny. Wówczas dostępnych powinno być już dużo połączeń – zapowiadał jesienią 2021 roku Marcin Horała,
były rządowy pełnomocnik ds. CPK.
Wśród kluczowych założeń ramowych Scenariusza Strategicznego najnowszej Prognozy IATA prym wiedzie stwierdzenie, że "otwarcie lotniska CPK następuje od drugiej połowy 2028 roku". Poniżej czytamy również, że "Lotnisko CPK zastępuje Lotnisko Chopina", którego przepustowość jest ograniczona z powodu limitów środowiskowych i infrastrukturalnych do 210 tys. operacji pasażerskich rocznie.
W kolejnych założeniach autorzy prognozy odnoszą się do przyszłości lotnisk w Radomiu i Modlinie. To otwarte ponownie wiosną 2023 roku gwarantuje roczną przepustowość na poziomie od 3 do 3,5 mln pasażerów. "Listy intencyjne podpisane przez PPL z liniami lotniczymi stanowią bazę do zbudowania siatki połączeń w prognozie na pierwsze trzy lata" - czytamy w dokumencie.
A co wiemy w przypadku Modlina? "Na podstawie zapisów z decyzji środowiskowej przepustowość zakłada 66 operacji na dobę". Drugą adnotacją jest "wygaśnięcie umowy z Ryanair". Pozostałe porty regionalne obsługują natomiast popyt rynkowy.
Na koniec założeń ramowych czytamy, że lotnisko CPK rozwija się jako główny hub dla Regiony CEE (czyli Europy Środkowo-Wschodniej - przyp. red.) oraz obsługiwane są wszystkie kategorie ruchu. Największy nacisk położony jest jednak na ruch transferowy oraz długodystansowy. Lotnisko CPK ma się również rozwijać jako węzeł cargo dla Polski i regionu CEE.
Od zakończenia wyborów przyszłość CPK budzi ożywione dyskusje. Maciej Lasek, poseł na Sejm z ramienia Koalicji Obywatelskiej, jest przekonany, że
nowe centralne lotnisko nigdy nie powstanie. – Nic nie wskazuje na kontynuowanie prac części lotniczej.
Odblokowany zostanie rozwój Modlina i odkurzone zostaną plany rozbudowy Okęcia – uważa z kolei Adrian Furgalski, prezes zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Posłowie KO Michał Szczerba i Dariusz Joński apelują z kolei o audyt w sprawie budowy CPK.
Poznaliśmy również stanowisko Radosława Kantaka, członka zarządu CPK ds. inwestycji kolejowych oraz
Sebastiana Mikosza, byłego prezesa PLL LOT i Kenya Airways,
Grzegorza Polanieckiego, dyrektora generalnego Enter Air,
Michała Kaczmarzyka, prezesa linii Buzz zależnej od Ryanaira, a także
Anny Midery, prezeski portu lotniczego Łódź oraz
posłanki partii Razem Pauliny Matysiak i nawet
Donalda Tuska. Dariusz Kuś, były prezes wrocławskiego lotniska, uważa zaś, że CPK nie powstanie, ale w przyszłości warto będzie rozważyć
przeniesienie stołecznego portu do innej lokalizacji.
Prezes CPK Mikołaj Wild jest przekonany, że
CPK powstanie w każdym przypadku, a ustępujący rządowy pełnomocnik Marcin Horała ostrzega z kolei, że
twarda rezygnacja z CPK trudna i kosztowna oraz stracimy reputację. Były prezes CPK Piotr Malepszak uważa natomiast, że
lotniczy i kolejowy program inwestycyjny CPK wymagają dokładnego audytu, a także urealnienia prognoz ruchu oraz kosztów. Wreszcie Maciej Wilk, dyrektor operacyjny Flair Airlines i były członek zarządu PLL LOT jest przekonany, że jeśli narodowy przewoźnik będzie mógł skorzystać z nowego lotniczego hubu, takiego jak projektowane CPK,
powinien wykorzystać swoją szansę na sukces.