Czech Airlines przesłały do praskiego Urzędu Pracy zawiadomienie, że zamierzają zwolnić wszystkich 430 pracowników – informują "Hospodarske noviny".
Decyzję narodowego przewoźnika powietrznego Czech potwierdziła Tereza Loeffelmanowa, przewodnicząca Związku Zawodowego Załóg Lotniczych. Według niej zarządzający firmą "nie mają już pomysłu jak przetrwać chociaż najbliższe tygodnie", dlatego zaplanowali grupowe zwolnienia.
Czech Airlines zostały bardzo mocno dotknięte skutkami kryzysu wywołanego wirusem COVID-19. Linie lotnicze z Europy Środkowej nie mogą bowiem liczyć na żadną pomoc państwa, tak jak to było w przypadku Lufthansy czy Air France. Sądowa ochrona przed wierzycielami wygasa z końcem lutego.
Grupa Smartwings, której częścią są Czech Airlines, zwróciła się nawet do decydentów z Pragi z prośbą o wsparcie na poziomie 1,1 mld koron. Odpowiedź ministra transportu, przemysłu i handlu nie daje jednak powodów do optymizmu. – Nie przygotowujemy żadnego konkretnego wsparcia dla grupy Smartwings – oznajmił Karel Havlicek.
Czech Airlines oferowały podróżnym na początku bieżącego roku loty z Pragi do Amsterdamu, Kijowa,
Moskwy, Paryża i Sztokholmu.
Flota narodowego przewoźnika Czech składa się aktualnie z jednego airbusa A319-100, jednego airbusa Airbus A320-200, jednego boeinga 737-800 oraz pięciu turbośmigłowych maszyn ATR 72-500. Trzy zamówione airbusy A321XLR miały zostać odebrane dopiero w 2023 roku. Sześć nowych airbusów A220-300 miało być z kolei do dyspozycji linii lotniczych z Europy Środkowej w najbliższych miesiącach.
Czech Airlines to piąty najstarszy przewoźnik powietrzny na świecie. Od założonych w 1923 roku linii lotniczych starsze są jedynie holenderski KLM i kolumbijska Avianca (obie powstały w 1919 roku), a także australijskie Qantas (1920) i rosyjski Aerofłot.
Narodowy przewoźnik Rosji został założony tylko niespełna trzy miesiące wcześniej od czeskich linii. Obie są członkami sojuszu SkyTeam.