Od przyszłego roku linie Ryanair z Portu Lotniczego Łódź do London Stansted będą kursować codziennie. Pasażerowie będą mogli latać do Londynu 7 razy w tygodniu już od wiosny 2020 roku. To pocieszająca informacja po niedawnym wycofaniu ważnego połączenia do Monachium obsługiwanego przez Lufthansę.
W październiku media obiegła informacja o tym, że loty z i do Monachium, które na tej trasie obsługiwała Lufthansa, zostały zawieszone z inicjatywy niemieckiego przewoźnika. „Z dużym zaskoczeniem przyjęliśmy decyzję linii lotniczej Lufthansa o zawieszeniu lotów od sezonu zimowego 2019/2020. Jesteśmy zdziwieni, tym bardziej, że połączenie z Łodzi do Monachium rozwijało się bardzo dobrze, samoloty latały wypełnione w 70 procentach, a przewoźnik zapewniał i zapewnia nadal, że region łódzki postrzega jako rozwojowy” − przeczytaliśmy w oświadczeniu lotniska.
Po tej przykrej dla łódzkiego portu informacji, decyzja Ryanaira jest tym bardziej obiecująca. Oznacza to także wzrost dominacji Ryanaira w łódzkim porcie.
Jak informowaliśmy, w sezonie letnim 2018 roku z usług Ryanaira skorzystało 192 tys. pasażerów Portu Lotniczego Łódź, co uczyniło go najpopularniejszym przewoźnikiem tego lotniska. Co ważne, podróżni najchętniej korzystają z lotów w kierunku Wysp Brytyjskich.
Nie da się jednak ukryć, że lotnisko nadal będzie odczuwać konsekwencje trudnej sytuacji na rynku lotniczym.
Likwidacja połączenia do Monachium, które było ważnym punktem przesiadkowym, mogła być związana z tegorocznym upadkiem kilku innych przewoźników. W tym roku upadły dwie francuskie linie: XL Airways i Aigle Azur, a ostatnio słoweńska Adria Airways oraz brytyjska Thomas Cook Airlines.
Choć nowe kursy zapowiedziane przez Ryanaira podniosą statystyki łódzkiego portu, nie wygenerują w nich wielkiego skoku.
Przypominamy, że w 2018 roku port lotniczy w Łodzi obsłużył ponad 217 tys. pasażerów. W tym roku – według prognoz – ma ich być ćwierć miliona. W 2020 roku wzrost ma sięgnąć przynajmniej 14 proc.