Ostatnie dziesięć lat to okres szybkiego znikania boeingów 747 z siatek połączeń przewoźników na świecie. Już obecnie coraz trudniej jest trafić na rejsy obsługiwane “królową przestworzy”, nie wykluczone, że w ciągu następnych dziesięciu lat boeingi 747 znikną zupełnie, nawet najnowsze wersje 747-8.
To, że kończąca się dekada nie była łaskawa dla boeingów 747, najlepiej pokazuje przykład ich ojczystego rynku, czyli Stanów Zjednoczonych. Przed długie lata “królowa przestworzy” była nie tylko trzonem floty wielu amerykańskich przewoźników, ale także symbolem lotnictwa cywilnego kraju, chętnie uwiecznianym w hollywoodzkich filmach. W 2019 r. zobaczyć boeinga 747 w barach linii lotniczych ze Stanów można było jedynie w filmie, np. “Pewnego razu… w Hollywood”.
Coraz mniej operatorów boeingów 747
Legendarny model samolotu jest obecnie rzadkim gościem nawet w porcie lotniczym w Los Angeles, kolebce przemysłu filmowego. W tej chwili boeing 747-400 obsługuje jedno z trzech połączeń dziennie do Londynu Heathrow w barwach British Airways, natomiast boeing 747-8i, najnowsza, rzadka wersja modelu, dwa połączenia dziennie w sezonie letnim do Frankfurtu (w sezonie zimowym zastępowane jednym lotem obsługiwanym airbusem A380). Jeszcze pięć lat wcześniej, w lotnisku w Los Angeles lądowały jumbo-jety pięciu przewoźników: Delty, Virgin Atlantic, KLM, Qantas oraz Lufthansy.
Obecnie w całych Stanach Zjednoczonych możemy spotkać pasażerskie boeingi 747 obsługujące regularne połączenia w barwach jedynie sześciu przewoźników: Air China, British Airways, KLM, Korean Air, Lufthansy i Virgin Atlantic. Z tej szóstki, jedynie linie lotnicze British Airways oraz Lufthansa posiadają znaczącą liczbę maszyn w swoich flotach, jednak i one przymierzają się do stopniowego wycofywania boeingów 747-400.
Ginący gatunek
Osoby planujące podróże do Stanów Zjednoczonych na pokładach jumbo-jetów należących do jak największej liczby przewoźników, powinny w pierwszej kolejności wybrać loty Virgin Atlantic oraz KLM. Virgin obecnie wykorzystuje boeingi 747 na trasach spoza Heathrow do kierunków wakacyjnych w Stanach Zjednoczonych, głównie na Florydę i tylko do czasu odebrania nowo zamówionych modeli samolotów, podczas gdy KLM planuje wykorzystywać 747-400 combi jedynie do przyszłego lata na połączeniu do Nowego Jorku.
Zgodnie z planem, za pięć lat boeingi 747 znikną z flot British Airways, Virgin Atlantic oraz KLM. Prawdopodobnie model zniknie też z flot nielicznych przewoźników z Azji, wykorzystujących te samoloty, takich jak China Airlines lub Thai Airways. Jedynie Lufthansa, Korean Air oraz Air China będą użytkowały boeingi 747-8i czyli najnowsze wersje modelu, choć i to nie jest pewne. Możliwe, że czterosilnikowe samoloty zostaną wycofane ze obsługi połączeń pasażerskich z przyczyn ekonomicznych i będą przerobione na samoloty frachtowe. Podobny los spotkał w przeszłości trójsilnikowego konkurenta boeingów 747, czyli model McDonnell Douglas MD-11. Maszyny te nie przewożą już pasażerów, jednak wciąż są wykorzystywane do przewozów cargo.
Rok 2020 powinien więc być dla miłośników awiacji, którzy nigdy nie mieli okazji do odbycia lotów na pokładach boeingów 747, ostatnim dzwonkiem by zaplanować taki przelot i na żywo przekonać się, czy jumbo-jety zasłużenie cieszą się statusem legendy. Dużym ułatwieniem w tym postanowieniu może być fakt zniesienia wiz wjazdowych do Stanów Zjednoczonych dla Polaków, co umożliwia wybór większej liczby tras, na których latają boeingi 747.
Gdzie jeszcze latają B747? To możecie przeczytać w naszym artykule "
50 lat od pierwszego lotu B747".