Dania wprowadza podatek lotniczy. Ceny biletów pójdą do góry

Władza wykonawcza Królestwa Danii uzasadnia wprowadzenia nowego podatku potrzebą szybszej transformacji ekologicznej lokalnej branży lotniczej. Wpływy z podatków mają sfinansować dekarbonizację zarówno duńskich portów lotniczych, jak lokalnych linii lotniczych, w których udział ma skarb państwa.

Z rządowych analiz wynika, że nowy podatek zagwarantuje roczny wpływ do budżetu na poziomie 1,2 mld koron duńskich, co odpowiada 713 mln złotych. – Sektor lotniczy w Danii musi – podobnie jak wszystkie inne branże – zmniejszyć swój ślad klimatyczny i dążyć do ekologicznej przyszłości – powiedział duński minister ds. klimatu, energii Lars Aagaard.

Danina ponoszona przez pasażerów za odbywane przez nich podróże lotnicze będzie implementowana stopniowo od 2025 roku. Najmniej zapłacą pasażerowie lotów krajowych w Danii oraz wewnątrz Europy. Opłata wyniesie w tym przypadku 70 duńskich koron (około 41 złotych). Średniodystansowe połączenie lotnicze podlegać będzie opłacie 240 koron (około 143 złote), podczas gdy danina za odbycie rejsu długodystansowego wynosić będzie aż 390 koron. W przeliczeniu na złotówki jest to aż 232 złote.

Dania chce, aby do roku 2030 wszystkie krajowe połączenia lotnicze realizowane były przez samoloty napędzane paliwami niekopalnymi, a wodorem czy biopaliwami. Sęk w tym, że w Danii funkcjonuje tylko jedna trasa krajowa, a samoloty latają między Kopenhagą a Aalborgiem. Opinia publiczna wyraziła swoje niezadowolenie, gdyż część pozyskanych środków ma zostać przeznaczona również na wypłacanie świadczeń emerytalnych dla seniorów.