– Przemysł lotniczy powinien zapomnieć o pesymizmie, a ważnym czynnikiem determinującym sukces cargo na danym lotnisku jest lokalizacja – ocenił dr hab. Jarosław Kozuba z Wydziału Transportu i Inżynierii Lotniczej Politechniki Śląskiej, podczas debaty poświęconej m.in. rynkowi cargo w czasie pandemii.
Dyskusja była częścią Kongresu Rynku Lotniczego. Dr hab. Kazuba ocenił, że przemysł lotniczy, w tym sektor cargo „powinien zapomnieć o pesymizmie”. Zauważył, że na początku pandemii charakterystyczny był fakt, że rozmowy z prezesami lub dyrektorami firm zaczynały się od opinii bardzo negatywnych.
– Było podnoszone, że jest niedobrze. Tymczasem dzisiaj ktoś, kto po kilkuletniej przerwie odwiedzi Port Lotniczy Katowice-Pyrzowice, z którym nasza uczelnia współpracuje, to na pierwszy rzut oka zobaczy ogromne zmiany. Zarówno ten port, jak też firmy, z którymi współpracuje i ośrodki szkolenia, pomimo ogromnego kryzysu, rozwijały się i inwestowały – ocenił.
Kozuba ocenił, że bodaj najważniejszym czynnikiem determinującym sukces cargo na danym lotnisku, jest położenie. – Lokalizacja lotnisk w Warszawie, Katowicach oraz Łodzi sprawia, że działalność cargo jest tam szczególnie rozwinięta. W Katowicach widzą już potrzebę budowy drugiego pasa startowego, trzeba rozwiązać kwestię logistyczną. W przypadku dużego ruchu cargo jeden pas już nie wystarcza – zauważył.
Z opinią o wiodącej roli lokalizacji nie zgodziła się Olga Palec-Furga, country manager w R-Bag Poland. – Czynnikiem wpływającym na sukces branży cargo jest zarządzanie i motywacja osób zarządzających portem, żeby zorganizować cargo z prawdziwego zdarzenia. Lokalizacja tylko pomaga, ale nie jest najważniejszym czynnikiem – ripostowała.
Dr hab. Kazuba pozostawał jednak przy swoim stanowisku. – Dalej uważam, że położenie odgrywa ogromną rolę. Lotnisko Katowice-Pyrzowice obsługuje 2-milioną aglomerację, gdzie jest rozwinięty przemysł, podobna sytuacja panuje w Warszawie. Są to czynniki, które predysponują do sukcesu branży cargo – ocenił.
Czy prawda leży po środku? Przypomnijmy, że Artur Tomasik, prezes Związku Regionalnych Portów Lotniczych i Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego (zarządca lotniska w Katowicach) powiedział nam niedawno, że „
porty w regionach i przewoźnicy na nich obecni potrafią elastycznie i dynamicznie odpowiadać na potrzeby milionów ludzi”, mając na myśli m.in. branżę cargo. – Lotniska regionalne znakomicie wpłynęły na rozwój usług logistycznych w naszym kraju. Zarówno na północy, jak i szczególnie na południu w oparciu o lotniska regionalne powstały i rosną w siłę punkty węzłowe największych światowych operatorów cargo – ocenił.
Branża cargo cały czas rozwija się właśnie w Katowicach. W sierpniu na trasach towarowych z oraz do wspomnianego portu obsłużono 2 973 tony cargo, o 1286 ton więcej (+76,2%) niż w analogicznym okresie sprzed 12 miesięcy. W sierpniu odnotowano 494 starty i lądowania frachtowców, czyli o 233 więcej (+89,3%) niż w 2020 roku.