Stolica Niemiec zyskuje nowego ambasadora w przestrzeni powietrznej. Lufthansa nazwała bowiem "Berlin" swojego pierwszego boeinga 787-9. Uroczysty chrzest zaplanowano w przyszłym roku po dostarczeniu samolotu.
"Berlin" będzie pierwszym z pięciu Dreamlinerów, które narodowy przewoźnik Niemiec doda do swojej floty w 2022 roku. Szerokokadłubowce producenta z Chicago zużywają 30 proc. mniej paliwa niż poprzednicy. Poprawią w ten sposób bilans emisji CO2
największych linii lotniczych Starego Kontynentu.
Tradycja przypisywania samolotom nazw niemieckich miast istnieje w Lufthansie od 1960 roku. Wówczas Willy Brandt, późniejszy kanclerz RFN i laureat pokojowej Nagrody Nobla, jako pierwszy pierwszy nazwał "Berlin" boeinga 707. Ostatnio stolicę Niemiec firmował również dwupokładowy A380, oznaczony rejestracją D-AIMI.
Boeing 787-9 „Berlin” otrzyma oznaczenie D-ABPA. Inauguracyjny międzykontynentalny rejs pierwszego Dreamlinera
narodowego przewoźnika Niemiec zaplanowano do kanadyjskiego Toronto.
Lufthansę i Berlin łączy długa oraz wyjątkowa relacja. Firma została założona w 1926 roku właśnie w stolicy Niemiec i stała się jedną z wiodących linii lotniczych na świecie. W latach 1945-1990 tylko wojskowe i cywilne samoloty alianckie mogły lądować w podzielonym mieście. Po zjednoczeniu RFN i NRD narodowy przewoźnik wrócił z rejsami do Berlina.
Żadne inne linie lotnicze od ponad 30 lat nie obsłużyły więcej mieszkańców stolicy Niemiec co Lufthansa i zależne od niej
Austrian Airlines, Brussels Airlines,
Eurowings i Swiss. Aktualnie przewoźnicy z grupy Lufthansy realizują rejsy z Berlina do 260 miejsc docelowych na świecie.