Polskie Linie Lotnicze LOT wysłały samolot na lotnisko w Nawoi (NVI) w Uzbekistanie. To miasto położone pomiędzy Bucharą a Samarkandą w odległości ok. 500 km od granicy z Afganistanem.
W pierwszych godzinach i dniach, gdy rozpoczęto ewakuację z Kabulu w Afganistanie, port lotniczy w tym mieście nie był dostępny. Wtedy część samolotów skierowano na pobliskie lotniska w innych państwach, m.in. maszyny wysłane z Niemiec lądowały w Taszkiencie. Wygląda na to, że podobną strategię przyjęto w przypadku polskiego samolotu, który zmierza do Nawoi.
Do Uzbekistanu poleciał Dreamliner 787-8 oznaczony rejestracją SP-LRH. Szerokokadłubowiec wystartował z Lotniska Chopina w Warszawie o godz. 7:23. Aktualnie jest już w porcie Nawoi.
We wtorek 17 sierpnia dwa polskie wojskowe C-130 Herculesy oraz jedna Casa C295M odleciały do Afganistanu z zadaniem wsparcia ewakuacji z opanowanego przez talibów Kabulu współpracowników polskiego kontyngentu wojskowego, ich rodzin oraz Polaków przebywających w mieście. Pojawiły się przy tym informacje, że będzie to ok. 100 osób. Decyzję o posłaniu do Kabulu samolotów przekazał dziennikarzom
podczas uroczystości otwarcia obwodnicy Kępna w ciągu drogi S11 premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu podkreślił, że sytuacja polityczna w Afganistanie zmieniła się zupełnie i jest obecnie bardzo trudna. Zaznaczył, że Polska w tej sytuacji nie pozostawia swoich sojuszników i przyjaciół w potrzebie. Tego samego dnia wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz rozmawiał z ze swoim uzbeckim odpowiednikiem Gajratem Fazylowem o współpracy w zakresie pomocy w ewakuacji osób szczególnie narażonych w związku z sytuacją w Afganistanie.
W poniedziałek Urząd Lotnictwa Cywilnego Afganistanu (ACAA) potwierdził, że przestrzeń powietrzna wokół Kabulu została udostępniona wojsku i doradził zmianę tras samolotów tranzytowych. Taką decyzję podjął od razu
PLL LOT, którego samoloty omijają już przestrzeń powietrzną Afganistanu.
Wstrząsającymi obrazami paniki w Kabulu, który przejęli talibowie, zapowiadający wprowadzenie "nowego ustroju", żyje aktualnie cały świat. Po tym jak zawieszono loty pasażerskie zdesperowani Afgańczycy szukają wszelkich możliwych sposobów na wydostanie się ze strefy konfliktu. Niestety niektóre kończą się tragicznie.
Przykład startującego z Kabulu boeinga C-17 Globemastera dał na tyle do myślenia Amerykanom, że tymczasowo wstrzymali loty ze stolicy Afganistanu, aby nie powtórzyły się historię spadających z dużej wysokości ludzi, którzy woleli zaryzykować, trzymając się kurczowo tylko części wojskowej maszyny niż wpaść w ręce talibów. Teraz najważniejszym zadaniem jest przywrócenie porządku na lotnisku, zanim będzie można ewakuować kolejnych współpracowników kontyngentu wojskowego.
Do Kabulu swoje samoloty wysłali również Niemcy, Czesi oraz Ukraińcy.