Tradycyjne linie lotnicze zarabiają krocie na przewozie pasażerów w klasie biznes. Kilka lat temu popularność zyskał produkt pośredni, czyli klasa ekonomiczna premium, która ma gwarantować większy komfort podróży niż klasa ekonomiczna i zbliżać podróżnych do doświadczeń premium z klasy biznes. Klasę ekonomiczną premium przetestowałem podczas rejsu boeingiem 777-300ER z Paryża do Hawany. Czy warto wydać kilka tysięcy złotych więcej za przelot w tej klasie? Raczej nie.
Pandemia uszczupliła budżety wielu gospodarstw domowych, jak również finanse wielu linii lotniczych, a powolna odbudowa ruchu pasażerskiego w klasie biznes i pierwszej skłoniła wielu przewoźników tradycyjnych do popularyzacji klasy ekonomicznej premium, która jest produktem pośrednim, łączącym elementy najtańszej klasy ekonomicznej i kabin premium.
Kilkukrotnie droższy bilet
Podróżując do Hawany zdecydowałem się na ofertę ekonomiczną Air France, która była bardzo atrakcyjna cenowo. Za przelot Kraków – Amsterdam – Paryż – Hawana i Hawana – Paryż – Kraków zapłaciłem 2 758 złotych. Overbooking sprawił, że tuż przed boardingiem rejsu na Kubę otrzymałem upgrade, czyli podwyższenie klasy przelotu, do klasy ekonomicznej premium. Jeśli zdecydowałbym się na zakup biletu w owej klasie, to musiałbym liczyć się z wydatkiem ponad ośmiu tys. złotych, a więc więcej o ponad pięć tys.
Air France wprowadził klasę ekonomiczną w 2009 roku. Od tego czasu minęło już ponad 15 lat, a produkt pośredni jest instalowany w każdym samolocie szerokokadłubowym francuskiego przewoźnika, a więc w airbusach A330, A350, jak również w boeingach 777 i 787, co oznacza, że bilety na przelot w „kontrowersyjnej” można zarezerwować lecąc na dowolnym rejsie długodystansowym Air France.
Rejsy między stolicami Francji i Kuby realizują boeingi 777-300ER, które oferują różną liczbę foteli w klasie ekonomicznej premium. Zróżnicowanie spowodowane jest tym, że nie we wszystkich „trzech siódemkach” zainstalowana jest klasa pierwsza „La Premiere”.
Premium, które premium nie jest
Choć przewoźnik wskazuje, że podróżując w owej klasie rejsami długodystansowymi można zaznać większego spokoju, lepszych warunków do pracy, czytania, podróż ma odbywać się „we własnym raju”, to rzeczywistość jest zgoła inna. Układ foteli 2-4-2, bez żadnej przesłony między siedzeniami, nie daje w żadnym wypadku prywatności, która jest pożądana przez pasażerów klasy biznes.
Odstęp między fotelami jest większy, więc miejsca na nogi również jest więcej, to fakt, którego nie można podważyć. Na pewno na uwagę zasługuje wysuwany podnóżek. Fotel rozkłada się bardziej niż klasyczny fotel w klasie ekonomicznej, lecz w dalszym ciągu jest to kilka centymetrów.
Według Air France, oferowane posiłki to „kulinarne przysmaki”, przygotowywane przez paryskiego restauratora, Frederica Simonina. Nie jestem wybredną osobą w jedzeniu; zaserwowany obiad był dobry, lecz był to zwykły samolotowy posiłek, który przypominał te serwowane w klasie ekonomicznej, a nie premium – chyba, że krewetki koktajlowe z ryżem w sosie bazyliowym zaliczane są do dania premium. Przed lądowaniem w Hawanie serwowane są z kolei wytrwane bułki i małe buteleczki jogurtu. Nawet sposób podania posiłku (wszystko na jednej, plastikowej tacce; talerzyki z tworzywa biodegradowalnego) wskazuje, że owa klasa ekonomiczna premium jest wciąż klasą ekonomiczną, tylko kilka elementów produktu twardego zostało ulepszonych.
Każdy pasażer otrzymuje kosmetyczkę, w której znajdują się: maska na oczy do spania, para skarpetek, zatyczki do uszu, szczoteczka i pasta do zębów. Dla jeszcze większego komfortu podróży, pasażer otrzymuje polarowy koc i miękką poduszkę. O produkcie premium może świadczyć wyłącznie mała butelka wody Evian i słuchawki wygłuszające odgłosy silników.
Gorzka ocena
Czy lecąc długodystansowo francuskimi liniami lotniczymi warto wydać kilka tys. złotych więcej, aby doznać „lepszych” wrażeń z lotu? To zależy, jakim budżetem się dysponuje, lecz jeśli mam być szczery, to nie warto wydawać prawie ośmiu tys. złotych, aby polecieć gdzieś w dość „kontrowersyjnej” klasie.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.