– Duża część realizacji projektu CPK będzie wynikała z zaangażowania polskich przedsiębiorstw. Będą one generowały zyski już na etapie realizacji tego projektu – podkreślił w rozmowie z Rynkiem Lotniczym Zbigniew Krysiak, profesor finansów w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Ekspert nie ma wątpliwości, że budowa nowego lotniska na Mazowszu przyniesie korzyści nie tylko pasażerom, ale wielu polskim firmom. Przekonuje również, że przejęcie Torpolu i Polskich Portów Lotniczych przez spółkę CPK to słuszny krok, dzięki któremu będzie można konkurować z europejskimi potentatami w branży.
Rynek Lotniczy: Centralny Port Komunikacyjny wybuduje lotnisko pod Warszawą oraz aż 2000 km linii Kolei Dużych Prędkości w całej Polsce. Ma się to przyczynić do powstania ponad 300 tys. miejsc pracy. Jak to wpłynie na naszą gospodarkę?
Zbigniew Krysiak, profesor finansów w Szkole Głównej Handlowej: To na pewno stworzy potężny impuls dla polskiej gospodarki. Trzeba tu zaakcentować, że CPK to nie tylko lotnisko do przewozów pasażerskich. Przypomnijmy, że Lotnisko Chopina jest już praktycznie niewydolne, a perspektywy CPK zakładają do 2060 roku przepustowość na poziomie 65 mln pasażerów rocznie. Taki węzeł, oparty na "szprychach" kolejowych, zapewni komunikację, na której odbywać się będzie nie tylko ruch pasażerski, ale przede wszystkim towarowy.
Polska stworzy w Europie Środkowo-Wschodniej hub, który będzie wykorzystywany w dużej mierze przez kraje regionu Trójmorza oraz ich sąsiadów, a prawdopodobnie przejmie także część ruchu z Europy Zachodniej czy Skandynawii. Z prawie każdego dużego miasta w kraju będzie można dostać się do CPK w 2,5 godziny i dokonywać przerzutu towarów w różne miejsca.
Dochodzi do tego sprawa związana z ruchami militarnymi oraz typową logistyką. Taki węzeł będzie dla polskiej gospodarki istotnie zwiększał obrót gospodarczy, związany z tym, że hub stanie się rozdzielnikiem ruchu towarów przewożonych z różnych kierunków tj. Azja czy Stany Zjednoczone do krajów Europy Środkowej. Polskie firmy i zagraniczni partnerzy nie będą wtedy potrzebowali transportować towarów przez Niemcy czy Anglię. To wszystko będzie współgrało z naszym systemem portów morskich, czyli Szczecinem, Gdańskiem czy rozbudowanym w przyszłości Elblągiem.
Widzimy więc impet, który będzie dotyczył tego obrotu i nie tylko pojawi się w kraju. Także poza Polską stworzy wielokrotnie zwiększony obrót gospodarczy, na którym będziemy zarabiać. Zlokalizowane na miejscu zakłady produkcyjne czy centra logistyczne będą mogły przywozić półprodukty czy komponenty jako gotowe produkty do sprzedaży w krajach Europy Środkowej czy Zachodniej.
Czy Polska ma szansę umocnić się dzięki temu w roli gospodarczego lidera Europy Środkowo-Wschodniej czy to kropla w morzu potrzeb?
Na 100 procent. Takie zaplecze jest bardzo ważne i kluczowe. Ono się umocni, ponieważ będą z niego korzystać mniejsze kraje jak np. Rumunia, której położenie nie jest tak dogodne. Na to wszystko potrzeba jednak pieniędzy i skali przedsiębiorczości, jaką zaczynamy obserwować. Tu niezwykle cenne jest zaufanie krajów Trójmorza. Traktują nas jak starszego brata, a nie kogoś, kto chce ich wykorzystywać. Jednocześnie pojawi się synergia, w której ten rozwój i rola Polski będą zwiększały wymianę handlową między państwami regionu.
Po wejściu do Unii Europejskiej rozwinęły się bilateralne relacje handlowe pomiędzy krajami Trójmorza i Zachodem, natomiast niestety nie istnieją lub są mało widoczne między państwami regionu Trójmorza. Inwestycja w CPK spowoduje jednak, że zredukujemy import z Zachodu do naszych krajów, a zwiększymy wymianę handlową między naszymi państwami. Dzięki temu kapitał i pieniądze zostaną nie tylko w Polsce, ale również u naszych sąsiadów. Umiejętności czy wyroby, które oferujemy, są nie gorsze od tych zachodnich, a czasami nawet lepsze. Do zwiększenia ich konkurencyjności na arenie międzynarodowej przyczyni się właśnie CPK.
W tym kontekście nie bez znaczenia są takie fakty, jak fatalnie funkcjonujące lotnisko w Berlinie, gdzie bez przerwy pojawiają się jakieś wady. Często spotykam się z posłami z Bundestagu i różnymi politykami niemieckimi, którzy publicznie krytykują ten port. To dla nich kpina, że przy powszechnie uznawanym na świecie kunszcie inżynierów niemieckich, akurat ta inwestycja ma takie felery i dysfunkcje oraz tak często zmaga się z awariami. Do tego pamiętajmy, jak mocno była opóźniona sama inauguracja. Tam wszystko było źle zaprojektowane. Oszczędzano na kosztach i nakładach inwestycyjnych. Dobrano złe technologie i rozwiązania. Można wręcz powiedzieć, że to była jedna wielka niemiecka fuszerka. To paradoksalne, ponieważ często wierzymy, że niemiecka myśl techniczna jest na wysokim poziomie. To prawda, ale ulega degradacji.
Czy sytuacja, w której CPK przejęło spółkę Torpol oraz Państwowe Porty Lotnicze jest korzystna dla rozwoju ekonomicznego RP czy wręcz przeciwnie?
Takie działania jak integracja są niezwykle ważne i prowadzą do większej synergii, efektywności oraz redukcji kosztów. Do tego dochodzi większa synchronizacja w obrocie transportowym. To generuje większą kumulację zysków, które są potrzebne do inwestycji oraz rozbudowania skali całego przedsięwzięcia, gdzie wszystko będzie ze sobą dobrze współdziałało. W ten sposób będziemy mogli konkurować z dużymi potentatami.
Przyczynia się do tego ruch kapitałowy. Dobrym przykładem jest Orlen. Z kolei na Zachodzie już wcześniej pojawiły się takie konsolidacje. To szczególnie ważne w dobie transformacji energetycznej, kiedy coraz większym ciężarem będą koszty związane z emisjami CO2. W komunikacji kolejowej elektryczny napęd redukuje takie koszty, więc będzie optymalizował działania konglomeratu lotniskowego od strony ekonomiki.
Jak ogromne wydatki na infrastrukturę lotniczą i kolejową mają się do słowa „inwestycja” – czy Polska może na tym projekcie zarobić, czy finansowo tylko straci, zyskując co najwyżej prestiż?
Według opinii nie tylko naszych ekspertów, ale także dużych operatorów z Wielkiej Brytanii czy Korei Południowej, którzy mają swój udział w procesie projektowym i realizacji CPK, zyski będą związane nie tylko z powstaniem kilkuset tysięcy miejsc pracy, ale przede wszystkim zaangażowaniem polskich przedsiębiorstw w dużą część realizacji tego projektu. To będzie generowało zyski już na etapie powstawania inwestycji. Trzeba dodać do tego zyski z opłat przy transporcie czy tranzycie jaki będzie dokonywany w tym węźle i w jego pobliskich centrach logistycznych. Dzisiaj widzimy to już na przykładzie naszych portów morskich, które są bardziej konkurencyjne niż niemieckie. Nie ma wątpliwości co do opłacalności projektu, ponieważ skala w jakiej antycypujemy, czyli wzrostu ruchu pasażerskiego do poziomu kilkudziesięciu, a nawet stu milionów, jest ogromna. Obecnie obywatel Finlandii średnio w skali roku podróżuje samolotami siedem razy, natomiast Polak tylko raz. Niemniej nie chodzi tylko o ruch pasażerski. Równie ważny będzie ruch towarowy. Każdy tranzyt od razu będzie dawał możliwość zarabiania pieniądza na czysto.
Jaka jest szansa, że na budowie lotniska CPK, węzła kolejowego i 2000 km linii zarobią i zdobędą doświadczenie polskie firmy, a nie tylko zagraniczni wykonawcy?
Takie jest założenie. Nie tylko przy tej inwestycji, ale przy różnych innych coraz częściej wychodzi się z założenia, że znaczna część wykonawców czy podwykonawców, to powinny być polskie firmy. Zadania wynikające z myśli technicznej, konstrukcji czy architektury będą oczywiście realizowały w dużej mierze doświadczone firmy z Europy czy Azji, natomiast potrzebne są im materiały i komponenty. W tym przypadku nie będą przecież przyjeżdżały do nas ekipy z Wielkiej Brytanii. Tam, gdzie tylko pojawi się taka możliwość, usługi wykonywać mają miejscowe firmy.
Jesteśmy uznawani na świecie, szczególnie jeśli chodzi o budownictwo, nie tylko mieszkaniowe, ale również przemysłowe i komercyjne, jako kraj o wysokich umiejętnościach i poziomie technologicznym. W związku z tym zdecydowana większość wolumenu środków finansowych, które będą szły na CPK, pozostanie w kraju.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.