Linie lotnicze z Dubaju – Emirates i flydubai – ogłosiły dziś partnerstwo w celu zaoferowania pasażerom niezrównanych możliwości podróży. Obie linie nadal będą zarządzane niezależnie, jednak będą wzajemnie wykorzystywać swoje siatki połączeń w celu zwiększenia skali działalności i przyspieszenia swojego wzrostu. Emirates to obecnie największy przewoźnik na trasach długodystansowych.
Innowacyjne partnerstwo wykracza poza codesharing i obejmuje zintegrowaną współpracę w zakresie siatki połączeń ze skoordynowanym harmonogramem. Nowy model zaoferuje klientom flydubai bezproblemowe połączenie z obejmującymi sześć kontynentów kierunkami Emirates na całym świecie. Z kolei dla pasażerów Emirates otwiera ona solidną sieć regionalnych lotów flydubai.
Emirates operuje dziś szerokokadłubową flotą 259 maszyn latających do 157 miejsc na świecie (w tym 16 kierunków cargo). Drugi z przewoźników, flydubai, posiada flotę 58 Boeingów 737 nowej generacji i proponuje pasażerom 95 kierunków. Zintegrowana siatka to aż 216 wyjątkowych miejsc na mapie świata.
– To bardzo znaczące wydarzenie dla rozwoju dubajskich linii lotniczych i branży lotniczej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Obaj przewoźnicy rośli w siłę niezależnie i z powodzeniem przez lata, a teraz ich współpraca odblokuje nowe możliwości i ogromną wartość tych komplementarnych względem siebie modeli obu firm, dla pasażerów – powiedział Ahmed bin Saeed Al Maktoum, prezes i dyrektor generalny grupy Emirates i przewodniczący Flydubai.
Przypomnijmy, że
Emirates rozpoczynają zwalnianie części personelu pokładowego, a także pracowników związanych z obsługą naziemną, między innymi tych zatrudnionych w administracji i dziale IT. Cięcia etatów w Emirates, które przestały zatrudniać nowych pracowników przed rokiem, rozpoczęły się w ostatnich tygodniach i dotyczą przede wszystkim menedżerów średniego i wyższego szczebla.
Grupa Emirates, do której należy największy na świecie przewoźnik na trasach długodystansowych, poza liniami lotniczymi posiada także inne spółki związane z biznesem turystycznym. W zeszłym roku zwiększyła zatrudnienie o 11% i ma w tej chwili ponad 105 tys. pracowników. Przewoźnicy znad Zatoki Perskiej muszą przystosować się do trudniejszych warunków biznesowych po okresie gwałtownej ekspansji. Nie pomógł im w tym zakaz laptopowy wprowadzony przez Stany Zjednoczone, który jednak na szczęście został w ostatnich dniach zniesiony. Innym problemem były spadające ceny ropy, które zmniejszyły siłę nabywczą w regionie.