Emirates prowadzi rozmowy z Boeingiem w sprawie częściowego, a może i całkowitego, anulowania zamówienia na 777X. Wartość kontraktu, o którym mowa to 76 mld dolarów.
Podczas trwającego Paris Air Show wypłynęła informacja, że przewoźnik znad Zatoki Perskiej prowadzi rozmowy z amerykańskim producentem w sprawie zmiany zamówienia na 150
nowych samolotów szerokokadłubowych ze składanymi skrzydłami. Pierwsza dostawa 777X do Emirates miałyby nastąpić w połowie 2020 roku. 14 czerwca prezes linii, Tim Clark, potwierdził negocjacje z Boeingiem w sprawie zamówienia linii 777X. Według Clarka rozmowy są bliskie zakończenia, ale oficjalna informacja ma zostać ogłoszona na Dubai Air Showm, który odbędzie się w listopadzie.
Jest to o tyle istotne, że obecnie Boeing ma podpisane kontrakty na 344 maszyny. Potencjalne zamówienie ze Zjednoczonych Emiratów stanowi więc blisko połowę tej wartości. Teraz jednak pojawiają się nieoficjalne informacje mówiące o całkowitej rezygnacji z umowy albo ograniczeniu ilości maszyn, o których będzie w niej mowa.
Powodem decyzji przewoźnika ma być rezygnacja Airbusa z produkcji A380. To zmieniło dotychczasowe plany flotowe linii, które obecnie operuje wyłącznie wspomnianymi A380 oraz boeingami 777. Jednocześnie Emirates miałoby zdecydować się na pozyskanie Dreamlinerów. Linie już w 2017 r. podał do wiadomości, że podpisał list intencyjny w sprawie nabycia 40 największych modeli 787. Transakcja jednak nigdy nie została sfinalizowana.
Teraz sami przedstawiciele przewoźnika sugerują, że bardziej prawdopodobne jest, że zakupione zostaną „Dziewiątki” zamiast anonsowanych „Dziesiątek”. Emirates uważają 787-10 za podobny do A330-900neo, których Emiratczycy zamówili 40 sztuk. Nie ma więc potrzeby posiadania obu typów samolotów a 787-9 ma znacznie lepszy zasięg od 787-10. Pierwsza z maszyn może pokonać do 14 140 km, podczas gdy większa wersja Dreamlinera ma zasięg oceniany na 11 910 km.