Koszty linii lotniczych rosną, od przyszłego roku urosną jeszcze bardziej. Jest to związane z wprowadzeniem opłat za uzyskiwane przez przewoźników uprawnienia do emisji dwutlenku węgla. Enter Air otrzymał od Ministerstwa Klimatu i Środowiska na ten rok 78 732 nieodpłatnych uprawnień do emisji CO2. W przyszłym roku do dyspozycji przewoźnika będzie o 28 776 uprawnień mniej.
Branżę lotniczą czeka transformacja, aby osiągnięty został cel, jakim jest zeroemisyjność w 2050 roku. Dekarbonizacja wiązać się będzie z wielomiliardowymi wydatkami i prawda jest taka, że dla linii lotniczych zmiany będą – powiedzmy szczerze – neutralnej, gdyż zwiększone koszty stałe przeniesione będą na pasażerów poprzez zapłatę wyższych cen za bilety lotnicze.
Rok 2024 jest przedostatnim, w którym unijne linie lotnicze otrzymują darmowe uprawnienia do emisji dwutlenku węgla. Parlament Europejski zdecydował w czerwcu 2022 r., że nieodpłatne uprawnienia do emisji muszą zniknąć już w 2026 roku. Decyzja europarlamentarzystów podjęta była wbrew woli Komisji Europejskiej, która proponowała stopniową likwidację bezpłatnych uprawnień rozdawanych operatorom statków powietrznych w latach 2024-2026 (25 proc., 50 proc. i 75 proc.) i całkowite zniesienie zasady od 2027 roku, podczas gdy Komisja Ochrony Środowiska Parlamentu Europejskiego proponowała wówczas, aby uprawnienia zostały zniesione do 2026 roku.
W Polsce za alokację, jeszcze darmowych, uprawnień do emisji odpowiada Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Enter Air – największy, prywatny przewoźnik lotniczy w Polsce, skupiający się na obsłudze ruchu czarterowego – otrzymał na br. 78 732 nieodpłatnych uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Jeśli linie przekroczą pułap darmowej emisji, to będą musiały płacić karę. W 2025 r. czarterowe linie będą miały do dyspozycji 49 956 uprawnień.
To, że koszty transformacji zostaną przerzucone na pasażerów, wskazał w niedawnej rozmowie z Rynkiem Lotniczym Grzegorz Polaniecki, dyrektor generalny Enter Air. – Nas, jako przewoźnika, nie dotknie w ogóle. Dotknięci zostaną nasi klienci (pasażerowie), którzy będą musieli płacić znacznie więcej za przeloty. Przecież wzrosną koszty nie tylko wakacji, podrożeje wszelaki transport, co spowoduje wzrost cen m.in. żywności. Same loty podrożeją o nawet 50 proc. – coś trzeba z tym zrobić, bo wprowadzane polityki są bez wyobraźni – wyznał szef Enter Aira, wskazując, że to „
Bruksela zabija lotnictwo”.
– Wszystko zależy od Komisji Europejskiej, w której ludzie codziennie wymyślają coś gorszego dla lotnictwa i to jest aktualnie największe zagrożenie dla branży. Wymyślanie różnych nowych kar, nowych procedur, nowych przepisów przez ludzi pracujących w Brukseli jest bez sensu. Unijni urzędnicy, zabijając lotnictwo, niszczą gospodarkę i nie rozumieją tego, że lotnictwo jest krwioobiegiem gospodarki – stwierdził Polaniecki.
Zwiększone koszty stałe, wynikające z zapisów unijnego „Zielonego Ładu”, na pasażerów przerzucą również linie lotnicze z Grupy Lufthansa, która – jak wskazał zarząd niemieckiego holdingu lotniczego – nie jest sama z siebie pokryć dodatkowych kosztów, takich jak zakup większej ilości zrównoważonego paliwa lotniczego.
Ceny biletów na loty m.in Lufthansą podrożeją nawet o 300 złotych.