Rynek czarterowy w Polsce zanotował szybkie ożywienie po pandemii, co sprzyja Enter Air, który dynamicznie rozwija swoją działalność. Wysoki popyt na loty czarterowe znacząco przewyższa moce przerobowe polskiego przewoźnika. W tym roku flota Enter Aira powiększy się o kolejne pięć B737, w szczycie sezonu letniego linie będą posiłkować się samolotami wynajętymi w formule wet-lease.
Trwająca prawie dwa lata pandemia koronawirusa była dla branży turystycznej, lotniczej bardzo trudnym czasem. Podczas gdy wiele linii lotniczych z całego świata znalazło się w trudnej sytuacji finansowej, polskie czarterowe linie lotnicze Enter Air, reorganizując swoją działalność,
odrobiły straty i zaczęły znów notować zyski netto.
Rynek lotów czarterowych w Polsce powrócił do przedpandemicznym poziomów szybciej niż zakładano. Zapotrzebowanie na loty wakacyjne jest ogromne i nawet taki przewoźnik jak, Enter Air ma problemy z obsłużeniem całego zgłaszanego popytu. – Jesteśmy w trakcie rozmów z największymi toruoperatorami w Polsce na temat współpracy w kolejnych sezonach. Zgłaszany przez nich popyt znacząco przewyższa możliwości przewozowe naszej floty. Staramy się tak dobierać połączenia, aby w znacznym stopniu zaspokoić oczekiwania naszych klientów i ułożyć optymalny z punktu widzenia operacyjnego program, ale podobnie jak w poprzednich latach nie zaspokoimy całego popytu – powiedział w rozmowie z Rynkiem Lotniczym
Grzegorz Polaniecki, dyrektor generalny Enter Air.
Liczba lotów wakacyjnych w nadchodzącym sezonie letnim będzie ogromna. Na niemożności Enter Aira skorzystają Polskie Linie Lotnicze LOT, Buzz czy Smartwings. Polski rynek lotów czarterowych rozrósł się do takich wielkości, że każdy przewoźnik, które oferuje usługi lotów czarterowych, może uszczknąć spory kawałek tortu. Największe czarterowe linie lotnicze koncentrują obecnie swoją działalność „na najbardziej stabilnej, rentownej części rynku, czyli kontraktach zapewniających operacje również w niskim sezonie”. – Nasz wzrost planujemy jak zwykle konserwatywnie, czyli o około 10 proc. – zaznaczył Polaniecki.
Enter Air prowadzi działalność z dużym wyprzedzeniem, zawierając kontrakty na kilka sezonów na przód. – Cieszy nas dynamiczny, dwucyfrowy wzrost rynku w zeszłym roku oraz dobre rokowania na 2024 r., ale kontraktując samoloty podpisujemy zobowiązania na ponad pięć lat, dlatego musimy planować rozsądnie – wyjaśnił dyrektor generalny czarterowych linii lotniczych.
Flota Enter Air składa się dziś z 26 samolotów: 21 boeingów 737-800 oraz pięciu B737 MAX 8, a linie planują
dalszy rozwój swojej floty. – Nasza własna powinna wzrosnąć w tym roku do 31 samolotów Boeing 737, czyli o pięć maszyn – wskazał Polaniecki, który dodał, że w szczycie sezonu letniego Enter Air będzie „korzystać z dodatkowych samolotów na zasadzie wet-leasingu”.