Etihad Airlines – udziałowiec Air Berlin, który właśnie zdecydował się złożyć wniosek do sądu o ogłoszenie upadłości – zatrzymał finansowanie linii. Linie z Abu Zabi nie chcą już finansowo wspomagać Air Berlin, w których posiadają 29,2% akcji.
Informacje na temat zatrzymania finansowania linii podano tuż po oświadczeniu prezesa Air Berlin, dotyczącego zgłoszenia wniosku o upadłość i kontynuowania operacji lotniczych, o którym piszemy
tutaj. Air Berlin, które dostaną od niemieckiego rządu 150 mln euro na spokojne kontynuowanie działalności przez następne miesiące, musizą się pożegnać ze wsparciem finansowym Etihadu.
250 mln subwencji od Etihad w tym roku– Współpraca jest ekstremalnie niesatysfakcjonująca, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę tę okoliczność, że linie Etihad mocno wspomagały Air Berlin w celu uregulowania poprzednich zagrożeń płynnościowych. Przez ostatnie 6 lat podejmowaliśmy liczne wysiłki na rzecz restrukturyzacji linii. W kwietniu tego roku wspomogliśmy Air Berlin kwotą 250 mln euro, działaliśmy razem na rzecz poszukiwania strategicznych rozwiązań biznesowych i kierunków rozwoju. Pomimo tego sytuacja Air Berlin pogorszyła się w tempie bezprecedensowym, uniemożliwiając przezwyciężenie wyzwań i wdrożenie alternatywnych strategii – czytamy w oświadczeniu Etihad.
– Biorąc pod uwag zaistniałe okoliczności, jako właściciel 29% akcji, Etihad nie może pozwolić sobie na dalsze finansowanie Air Berlin, które
powiększa naszą stratę. Pozostajemy jednak otwarci na dyskusję o przyszłości Air Berlin. Liczymy na utrzymanie połączeń lotniczych w trakcie procesu ogłaszania upadłości, będziemy kontynuowali współpracę z Air Berlin w ramach porozumienia code share – poinformował zarząd linii z Abu Zabi.
Nietrafione europejskie inwestycje
Z końcem lipca 2017 Etihad Airlines poinformowały o stracie 1,82 mld dolarów, pomimo przewiezienia rekordowej liczby pasażerów. Wynik był ciągnięty w dół przez Air Berlin i Alitalię. Kilka lat wcześniej linie z Zatoki Perskiej kupiły akcję kilku europejskich operatorów i próbowały doprowadzić do powiększenia siatki ich połączeń, co okazało się nietrafioną decyzją. Linie te nie dały sobie rady w konkurencji z Ryanairem, EasyJetem czy Wizz Airem. Jedną z takich linii –
Darwin Airlines – udało się już sprzedać Adrii.
Obecnie Etihad
inwestuje w niewielką linię lotniczą Air Serbia (dawniej JAT), ułatwiając jej ekspansję na transatlantyckiej trasie i powiększenie siatki połączeń na Bałkanach.