Linie Eurowings znacząco zredukowały przyszłoroczny, letni program lotów z Hamburga. Niskokosztowy przewoźnik, członek Grupy Lufthansa, anulował ponad 1 000 lotów, argumentując swoją decyzję wysokimi i wciąż rosnącymi opłatami lotniskowymi. Z tego samego powodu siatkę lotów z hanzeatyckiego miasta ograniczył Ryanair.
Rynki lotnicze wielu państw Unii Europejskiej odbudowały się po pandemii, lecz niemiecka branża wciąż cierpi, albowiem ruch pasażerski osiągnął w 2023 r. 82 proc. poziomu sprzed 2019 r., który był dla branży rekordowy. Choć to
Francja jest przodownikiem zohydzania obywatelom lotnictwa, nakładając kolejne podatki, to Niemcy postępują podobnie.
Lotnicza polityka Berlina polega na zwiększaniu danin na poziomie federalnym, jak i poprzez stały i wysoki wzrost opłat lotniskowych. Z takim podejściem rządu nie zgadza się Lufthansa, czyli flagowy przewoźnik lotniczy Niemiec, której dyrektor generalny zaznaczył, że
dalsze opodatkowywanie rodzimego lotnictwa wywoła negatywny efekt, jakim będzie utrata konkurencyjności i oddanie rynku.
Frankfurt i Monachium są drogimi w operowaniu portami lotniczymi, lecz to regionalne (mniejsze) lotniska przodują w podnoszeniu opłat. Tak robią m.in. Berlin czy Hamburg. Wzrost opłat rzutuje – co nie może dziwić – na reakcje linii lotniczych, które zapowiadają redukcję oferowania. Kilka dni temu
Ryanair ogłosił znaczne ograniczenie lotów z Niemiec, zamykając bazy w Dortmundzie, Dreźnie i Lipsku, jak i redukując podaż lotów z Hamburga o 60 proc., a na podjęcie podobnej decyzji zdecydowany się także niemieckie linie lotnicze Eurowings.
W świetle gwałtownego wzrostu kosztów operowania na hamburskim lotnisku, spółka-córka Lufthansy ogłosiła, że letni program lotów zmniejszy się o ponad 1 000 lotów, gdyż nie jest możliwe prowadzenie rentownej działalności. Eurowings to lider rynku w Hamburgu, bazując 16 samolotów i oferując loty na 70 kierunkach. Zmniejszenie przepustowości dotknie m..in. krajowe połączenie lotnicze z Kolonią, które cieszy się szczególną popularnością wśród osób podróżujących służbowo. „Tanie” linie anulują także rejsy na sześciu kierunkach w Europie i Afryce Północnej.
– Obniżona oferta znacznie osłabi bezpośrednie połączenie do Hamburga i sprawi, że loty z hanzeatyckiego miasta będą zauważalnie droższe – stwierdził dyrektor generalny Eurowings, Jens Bischof, dodając, że ruch jest siłą rzeczy wymuszony przez działanie zarządu portu. – Plany lotniska zakładające zupełnie nieproporcjonalną podwyżkę opłat nie pozostawiają nam wyboru. Bardzo godne ubolewania jest to, że nie zaproponowano tutaj żadnych realnych rozwiązań. Obecnie cierpią osoby podróżujące w celach wypoczynkowych i służbowych z regionu – wskazał Bischof. Jeśli koszty operacyjne na niemieckich lotniskach wciąż będą rosły, zarząd Eurowings grozi jeszcze większą redukcją oferowania, która obejmie wszystkie porty w Niemczech.