Federalna Administracja Lotnictwa Stanów Zjednoczonych (FAA) poinformowała we wtorek Boeinga, że kiedy ostatecznie zatwierdzi wznowienie dostaw B787, regulator przeprowadzi końcowe przeglądy każdego nowo zbudowanego odrzutowca przed wydaniem certyfikatu zdatności do lotu, który pozwala samolotowi przewozić pasażerów.
W przeszłości Boeing miał uprawnienia do wystawiania własnych certyfikatów zdatności do lotu dla nowo stworzonych samolotów. Jest to typowe dla wielu producentów samolotów, bowiem ostateczna certyfikacja jest rutynowo delegowana. Jednak ze względu na problemy produkcyjne zidentyfikowane przez FAA w ostatnich miesiącach moc sprawcza, którą otrzymał producent, zostanie mu odebrana.
– Pozwoli to agencji potwierdzić skuteczność środków podjętych przez Boeinga w celu usprawnienia procesu produkcyjnego 787 – brzmi oświadczenie FAA. Najnowsze posunięcie oznacza, że certyfikaty zdatności do lotu dla 787 będą wydawane podobnie jak dla 737 MAX, który został uziemiony w 2019 roku po katastrofach maszyn
Lion Air oraz
Ethiopian Airlines, w których zginęło 346 osób. Odkąd FAA zatwierdziła MAX-a do powrotu do eksploatacji w grudniu 2020 roku, po naprawieniu przez Boeinga systemu kontroli lotu (MCAS), który doprowadził do katastrofy, FAA przeprowadziła kontrolę każdego samolotu przed dostawą.
Większa kontrola działań Boeinga Usunięcie zdolności Boeinga do samodzielnej certyfikacji nowych samolotów to kolejna warstwa kontroli, z którą musi się zmierzyć producent samolotów. Nieuchronnie spowolni to proces usuwania zaległości związanych z samolotami oczekującymi obecnie na dostawę w stanie Waszyngton.
– Jak wiecie, w zeszłym roku opracowaliśmy kompleksowy program, aby zapewnić, że każdy samolot 787 w naszym systemie produkcyjnym jest zgodny z naszymi rygorystycznymi specyfikacjami. Usunęliśmy wiele niezgodności i finalizowaliśmy prace nad pozostałymi elementami. Nadal koncentrujemy się również na spełnianiu wymagań i oczekiwań FAA i będziemy podążać za ich przykładem w zakresie terminów wznowienia dostaw. Chociaż ten wysiłek nieuchronnie wpłynął na nasze dostawy do klientów i nasze krótkoterminowe wyniki finansowe, jesteśmy w pełni przekonani, że jest to właściwe dla naszej przyszłości –
wypowiedział się na temat certyfikacji, Brian West, dyrektor finansowy Boeinga podczas styczniowego spotkania dotyczącego wyników finansowych za czwarty kwartał.
Problemy z B787 pojawiły się
po raz pierwszy jesienią 2020 roku wraz z odkryciem wad produkcyjnych, w tym bardzo małych luk w połączeniach konstrukcyjnych, które wykraczały poza ścisłe specyfikacje Boeinga. Od października 2020 roku Boeing dostarczył zaledwie 14 Dreamlinerów, a 110 odrzutowców zostało uziemionych pod koniec 2021 roku w celu
naprawienia usterek. W zeszłym miesiącu Boeing oszacował, że koszt przedłużonego wstrzymania dostaw urósł do 5,5 mld dolarów amerykańskich. Gdy FAA zezwoli na wznowienie dostaw B787 wydłużony zostanie czas na dostarczenie pojedynczego egzemplarza przez wymaganą dodatkową kontrolę ze strony Federalnej Administracji Lotnictwa.
Certyfikacja będzie zwrócona BoeingowiFAA nie zamierza na zawsze zachować prawa do certyfikacji szerokokadłubowych Dreamlinerów. Amerykański regulator powiedział, że zwróci prawo Boeingowi, gdy kontrola jakości i procesy produkcyjne 787 będą spełniać standardy wyznaczone przez Administrację, która chce zobaczyć, że producent samolotów ma solidny plan przeróbek, które muszą zostać wykonane na zaparkowanych na płytach postojowych samolotach. Procesy dostaw Boeinga mają być stabilne.
Komunikat FAA to krok na drodze do wznowienia dostaw Dreamlinera, ale to jeszcze nie koniec całego żmudnego procesu. Oczekuje się, że Boeing nie wznowi dostaw tego samolotu do wiosny, a być może nawet do początku lata. – Szanujemy rolę FAA jako naszego regulatora i będziemy kontynuować przejrzystą pracę w ramach ich szczegółowych i rygorystycznych procesów. Bezpieczeństwo jest najwyższym priorytetem dla wszystkich w naszej branży. W tym celu będziemy nadal współpracować z FAA, aby upewnić się, że spełniamy ich oczekiwania i wszystkie obowiązujące wymagania – zakomunikował amerykański producent samolotów.
Brak natychmiastowego problemu z bezpieczeństwemZarówno Boeing, jak i FAA ustaliły, że usterki, które zostały wykryte, nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa lotu. Dlatego flota B787 w eksploatacji nie została uziemiona i codziennie te samoloty przewożą pasażerów na całym świecie. Jednak wiele z wcześniej dostarczonych odrzutowców może mieć te same wady, które w końcu będą musiały zostać naprawione. Oczekuje się, że można to osiągnięte, gdy linie lotnicze dostarczą samolot na zaplanowaną kontrolę konserwacyjną. Ani Boeing, który będzie gotów zapłacić za takie naprawy, ani FAA nie podzielają potencjalnego zakresu tego
problemu.
FAA w oświadczeniu stwierdziła, że „na podstawie danych określi, czy podobne modyfikacje należy wprowadzić na 787 będących w służbie komercyjnej”. Boeing odpowiedział, że istnieje wiele różnych możliwych wyników i „nie będziemy spekulować”, ile samolotów jest będzie objętych naprawą, ani jakie poprawki będą musiały zostać wdrożone.
Amerykański Senat poruszony Podczas przesłuchania w Senacie Stanów Zjednoczonych w tym miesiącu senator Maria Cantwell, D-Wash, powiedziała, że „bardzo docenia” wysiłki Iana Wona, p.o. kierownika ds. bezpieczeństwa w Federalnej Administracji Lotnictwa, aby zmusić Boeinga do przestrzegania przepisów bezpieczeństwa FAA. Mimo to presja na FAA trwa.
W piątek czołowi demokraci z Kongresu poprosili Generalnego Inspektora Transportu Departamentu Transportu o zrewidowanie tego, co uważają za niepowodzenie regulatora w pociągnięciu Boeinga do odpowiedzialności za poważne uchybienia, które przyczyniły się do dwóch katastrof B737 MAX.
Pozytywny pogląd na nowe orzeczenie w sprawie 787 może wskazywać, że federalna agencja bezpieczeństwa przygotowuje się wkrótce do zatwierdzenia wznowienia dostaw. Jednak dwa źródła, jedno w Boeingu, a drugie w FAA, zakomunikowały we wtorek, że wznowienie dostaw prawdopodobnie będzie wydłużone jeszcze o kilka miesięcy.