Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) Stanów Zjednoczonych zabroniła amerykańskim przewoźnikom wykonywania lotów nad Irakiem, Iranem i Zatoką Omańską oraz nad wodami między Iranem a Arabią Saudyjską po tym, jak Iran rozpoczął atak rakietowy na siły dowodzone przez USA w Iraku dzisiejszej nocy.
W nocy z wtorku na środę Teheran wystrzelił ponad tuzin pocisków z terytorium Iranu, celując w co najmniej dwie irackie bazy wojskowe, w których znajdują się dowodzone przez USA siły koalicyjne. Tuż po tym zapadła decyzja FAA o wstrzymaniu połączeń nad terytorium Iranu.
Przestrzeń powietrzna Iranu nie dla Amerykanów„Wzmożona działalność wojskowa i zwiększone napięcia polityczne na Bliskim Wschodzie stanowią (nieumyślne) ryzyko dla operacji amerykańskiego lotnictwa cywilnego” – poinformowała FAA.
Zakaz ogłoszono zaledwie kilka godzin przed
katastrofą samolotu Boeing 737-800, należącego do Ukraine International Airlines, który rozbił się kilka minut po starcie z portu lotniczego Imam Khomeini, ze 176 osobami na pokładzie. Jeszcze przed najnowszymi wytycznymi, FAA zabroniła liniom z USA zniżania się poniżej 7925 m nad Irakiem oraz obszarem irańskiej przestrzeni powietrznej nad Zatoką Perską i Zatoką Omańską, po tym, jak w czerwcu ubiegłego roku Iran zestrzelił na dużej wysokości amerykańskiego drona.
Według danych FlightRadar24, w czasie dzisiejszego ataku rakietowego, kilka linii lotniczych spoza USA realizowało połączenia nad częściami Iraku i Iranu. Zakaz FAA nie dotyczy ich bezpośrednio, ale zagraniczni przewoźnicy i ich krajowe organy regulacyjne zazwyczaj rozważają porady USA przy podejmowaniu decyzji, dokąd lecieć.
Kilku międzynarodowych przewoźników już zapowiedziało, że przestaną latać nad przestrzeniami powietrznymi Iraku i Iranu w miarę narastania napięć. Wśród nich są również Polskie Linie Lotnicze LOT, które po eskalacji konfliktu (gdy zabity przez siły USA został irański generał Ghasem Solejmani) zdecydowały, że
będą omijać przestrzeń nad Iranem.
Niepewna przyszłośćMonitorowanie przestrzeni powietrznej nad Iranem i Irakiem rozpoczęła agencja lotnicza ONZ. Ponieważ niektórzy komercyjni przewoźnicy nadal obsługują te kraje, a kolejni latają nad ich przestrzenią powietrzną, również Międzynarodowe Stowarzyszenie Przewoźników Lotniczych (IATA) wydało oświadczenie, przypominające państwom o ich obowiązku informowania o potencjalnym ryzyku dla lotnictwa cywilnego.
Przestrzeń powietrzna, kontrolowana przez Iran i Irak, jest uważana za strategiczną dla lotnictwa komercyjnego na Bliskim Wschodzie. Według źródeł Al Jazeera, gdyby zaszła potrzeba zamknięcia przestrzeni powietrznej, przewoźnicy musieliby zostać przekierowani, co spowodowałoby zwiększenie zatoru i kosztów paliwa.