– Linie lotnicze musiały zachowywać się jak kotki dachowe. Byliśmy jednak na bardzo stromej grani – powiedział Michał Fijoł podczas debaty otwierającej tegoroczny Kongres Rynku Lotniczego.
Członek zarządu ds. handlowych Polskich Linii Lotniczych LOT nawiązał w ten sposób do wcześniejszej wypowiedzi Sebastiana Mikosza i sytuacji, którą wytworzył kryzys wywołany wirusem COVID-19. - Byliśmy nie tylko wychudzeni, ale również na ogonku wisiał nam ciężki balast. Jeden Dreamliner to pół Stadionu Narodowego. Staraliśmy się łapać każdego wystającego kamienia - podkreślił przedstawiciel narodowego przewoźnika, który w ostatnich miesiącach zmienił strategię i postawił na nowe kierunki działalności.
– Zaangażowaliśmy się w rynek turystyczny. Przygotowania rozpoczęliśmy dużo wcześniej. Lataliśmy do wszystkich popularnych destynacji europejskich. Dużym odkryciem były rejsy dalekiego zasięgu na Dominikanę czy Zanzibar, które realizowaliśmy z naszymi partnerami, takimi jak Itaka, Rainbow czy Tui – kontynuował Michał Fijoł. Podkreślał przy tym, że spółka wykorzystywała każdą szansę, aby zdobyć pasażera. – Wykorzystaliśmy nasze możliwości na maksimum. Nasza sieć połączeń objęła w sumie ponad 100 tras – przypomniał przedstawiciel PLL LOT.
– Obsługiwaliśmy nie tylko czartery, ale również rozwinęliśmy rynek cargo, który zanotował niespotykane wzrosty. Realizowaliśmy rejsy z ładunkami do Chin, Indii i kilku innych krajów. Odbywały się one bez pasażerów ze względu na różne ograniczenia, obowiązujące w tych państwach – stwierdził Fijoł.
Przedstawiciel LOT zwracał także uwagę na to, że pandemia wymusiła konieczność bycia elastycznym. Tak, żeby pasażer mógł bezpiecznie kupić bilet i polecieć bez względu na to co się wydarzy. To był czas ogromnej niepewności, ale prognozy IATA niekoniecznie się realizowały. Tam gdzie pojawiał się popyt dokładaliśmy oferowanie i prowadziliśmy rentowne operacje – zaznaczał.
Fijoł odniósł się także do kwestii przewidywanego powrotu klientów biznesowych i podróży służbowych w pełnej skali. – Klient biznesowy to był core naszej działalności, więc pandemia wpłynęła na nas bardzo negatywnie. Dostrzegamy jednak wzrost rezerwacji w tym segmencie. Nie mówię o menedżmencie wysokiego szczebla, ale o tym z małych i średnich przedsiębiorstw – ujawnił przedstawiciel PLL LOT. – Co najmniej do końca pierwszego kwartału przyszłego roku ten ruch jednak całkowicie nie wróci. Widzimy przebudzenie głównie w Europie, ale jesteśmy przygotowani na wszystkie scenariusze. Kluczowe dla nas będzie otwarcie rynku amerykańskiego, a w dalszej kolejności kanadyjskiego, koreańskiego i japońskiego. Zaplanowaliśmy siatkę w sezonie zimowym na poziomie 65 proc. Dopiero jednak sezon lato 2022 będzie tym, kiedy wrócimy do pełni naszej działalności w tym sektorze – podsumował Fijoł.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa oraz ich poprawiania.