– Oferujemy w sezonie letnim loty do ponad 100 destynacji, a plany na bieżący rok zakładają obsłużenie ponad 10 mln pasażerów – wyznał Michał Fijoł, członek zarządu PLL LOT ds. handlowych, podczas Forum Routes 2023 odbywającego się w Łodzi.
Narodowy przewoźnik znad Wisły przed rokiem doliczył się ośmiu milionów pasażerów, ale najbliższe miesiące mogą być jeszcze lepsze. – Mieliśmy dwa trudne lata podczas pandemii, ale sytuacja finansowa jest stabilna. Ubiegły rok pozwolił obsłużyć osiem milionów podróżnych, a w tym roku planujemy powrót do liczb z 2019 roku, czyli ponad 10 mln pasażerów. Nasza flota jest taka jak przed pandemią, a wypełnienia wyższe, co przecież widać w wynikach przewoźników na całym świecie – podkreślił gość Fireside Chat.
– Każdy chce latać, biznes wraca, więc przyszłość wydaje się być w jaśniejszych barwach – stwierdził Fijoł, przypominając, że PLL LOT w ciągu kilku ostatnich lat podwoił flotę.
W minionym roku malowanie narodowego przewoźnika znad Wisły zyskało również siedem kolejnych embraerów oraz sześć odrzutowców 737 MAX po Blue Air. – Teraz uważnie obserwujemy rynek producentów, ponieważ przygotowujemy się do zamówienia i wyboru nowych samolotów. To nie jest coś o czym chcemy dyskutować zbyt otwarcie i decydować w pośpiechu. Wiemy wszyscy jakie historie były z Dreamlinerami oraz boeingami 737 MAX. Musimy postępować przy wyborze floty wyjątkowo ostrożnie – podkreślił gość Fireside Chat podczas Forum Routes 2023.
Proporcjonalny wzrost
Fijoł podzielił się później także opinią o przyszłej flocie LOT w rozmowie z wąską grupą dziennikarzy. – Wszystkie segmenty są do uzupełnienia jeśli chcemy rosnąć, ale musimy rosnąć stopniowo i odpowiednio w każdym segmencie rynku. Żeby szerokokadłubowce były rentowne musimy mieć feedowanie, także tutaj konieczny jest proporcjonalny wzrost w każdym segmencie. Nasze działania nie będą różniły się od tego, co robiliśmy do tej pory. Przyglądamy się rynkowi i wybierzemy to, co będzie dla nas interesujące. Mamy w tej flocie różne wersje samolotów, ale każde większe linie tak działają. Zróżnicowanie floty to rzecz normalna dla każdego przewoźnika. Chyba, że ktoś idzie na pełne ryzyko i angażuje się tylko w jeden samolot, no to wtedy musi liczyć się ze wszystkimi konsekwencjami takiego rozwiązania. Obserwujecie rynek, więc wiecie do dzieje na niektórych jednostkach napędowych. Jesteśmy oportunity hunterami, czyli poszukiwaczami okazji. Zawsze tak było – nawiązał raz jeszcze Fijoł do pozyskanych niedawno embraerów i odrzutowców 737 MAX.
Przedstawiciel PLL LOT nie ukrywał zadowolenia, że od początku bieżącego roku utrzymuje się wysoki popyt. – Obserwujemy wyraźne wzrosty, współpracujemy z touroperatorami, dzięki czemu latami naszymi szerokokadłubowymi Dreamlinerami do wielu ciekawych miejsc na świecie. Robimy po prostu swoje – dodał Fijoł, który odniósł się również do wojny w Ukrainie.
Elastyczność w czasach wojny w Ukrainie
Agresja Rosji na wschodniego sąsiada Polski spowodowała nie tylko zawieszenie lotów do kilku atrakcyjnych destynacji, takich jak Kijów czy Charków, ale miała również negatywny wpływ na wiele innych operacji dotyczących przelotów na Daleki Wschód Azji. – Nasz zespół stanął przed trudnym wyzwaniem, żeby opracować nowe trasy, które zagwarantowałyby rozwój. Po tym jak straciliśmy destynacje w Rosji i na Ukrainie, musieliśmy poszukać nowych rozwiązań, dlatego pojawiły się loty do Kairu czy Baku. To świadczy o tym, że potrafimy być elastyczni. Mam nadzieję, że z czasem pojawimy się w kolejnych nowych miejscach – kontynuował Fijoł.
Moderujący Fireside Chat David Casey zapytał następnie o loty transatlantyckie narodowego przewoźnika znad Wisły. – Ameryka Północna jest bardzo ważna dla LOT, nie tylko z historycznego punktu widzenia. Oprócz tego, że latamy do Chicago, Toronto, Los Angeles i Miami, to niedawno obchodziliśmy 50 lat rejsów do Nowego Jorku. Latamy do USA nie tylko z Warszawy, ale również z Rzeszowa czy Krakowa. Oczywiście większość tych lotów jest z Warszawy, ale oferujemy także rejsy z innych miast Polski – zaznaczył Fijoł.
Gość Fireside Chat przypomniał także zebranym o tym, że jak zaczynał pracę w 2016 roku PLL LOT dysponowały sześcioma boeingami 787. – Teraz mamy piętnaście Dreamlinerów, więc ten rozwój jest widoczny. Jestem bardzo spokojny o przyszłość, ponieważ na rynku nie brakuje miejsc do których możemy latać. Wracamy też na właściwą ścieżkę na krajowym rynku – kontynuował Fijoł, który odpowiedział również na pytanie dotyczące powstających w Polsce nowych lotnisk.
LOT potrzebuje Radomia i CPK
– Radom przyciąga wiele uwagi, nie zawsze merytorycznej, ale prawda jest taka, że potrzebujemy tego lotniska. Warszawski port Chopina osiąga swoje granice przepustowości, a dzięki nowemu lotnisku możemy rosnąć i operować do większej liczby destynacji, takich jak Paryż czy Rzym. To lotnisko spełni również swoją ważną rolę, kiedy będziemy przenosić operacje z Chopina do CPK. Obserwujemy uważnie to co się dzieje wokół nas i staramy się zaadoptować do sytuacji. LOT potrzebuje takiego hubu jak CPK do rozwoju – podsumował Fijoł.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.