W ubiegłym tygodniu samolot odrzutowy polskiej konstrukcji Flaris Lar 1 po raz pierwszy wzbił się w powietrze. Celem przeprowadzonych testów było wypracowanie optymalnej konfiguracji startu i lądowania oraz sprawdzenie skuteczności układu sterowania i stateczności płatowca.
Samolot wykonał dwadzieścia sześć trudnych podlotów (starto-lądowań) nad pasem lotniska Babimost w Zielonej Górze w zmiennych warunkach atmosferycznych. Tego dnia,
w piątek 5 kwietnia, wiatr był niespodziewanie porywisty, prostopadły do pasa. Potwierdziło to tym samym skuteczność sterów zarówno podczas rozbiegu, startu, wznoszenia, zniżania i lądowania.
– Była to trudna próba dla samolotu oraz całego zespołu Flaris Team – mówi dyrektor programowy Flaris, mgr inż. Rafał Ładziński. – Trudność polegała na tym, że Flaris Lar1 nie ma wzorca. Jest samolotem o nowatorskiej konfiguracji płatowca – dodaje.
Niespotykaną przewagą Flaris Lar 1 jest możliwość operowania z krótkich, słabo przygotowanych lądowisk trawiastych. Planowany zasięg samolotu wynosi ponad 3 tys. km. Samolot został wyposażony w nowatorski ratunkowy system dla całego samolotu i załogi, wyznaczając tym samym nowe standardy bezpieczeństwa podróżowania osób prywatnych i biznesu.
– Cena zakupu i eksploatacji Flaris Lar1 wyniesie jedną czwartą ceny oferowanych na rynku lekkich odrzutowców klasy Light Jet LJ – zapewnia dyrektor Rafał Ładziński.
Odrzutowiec o maksymalnej masie startowej 1,7 tys. kg może zabrać na pokład do 5 osób. Jego konstrukcja została zoptymalizowana do szybkich przelotów na pułapie FL250 (7,8 tys. m). Prędkość maksymalna samolotu wynosi 750 km/godz., a jego zasięg – 3 tys. km. Flaris Lar1 przeznaczony jest dla pilotów z licencją amatorską. Samolot
dostał zgodę na start od Urzędu Lotnictwa Cywilnego na początku kwietnia.