Jak dowiedział się serwis fly4free, w 2021 r. tanie linie i czartery przejdą z Warszawy na drugie lotnisko, które będzie kosztowało ok. 500 mln zł. Nie będzie to jednak Modlin.
Mariusz Szpikowski, dyrektor naczelny Państwowych Portów Lotniczych (zarządzających Lotniskiem Chopina), w rozmowie z portalem
fly4free.pl przyznaje, że PPL najchętniej odsprzedałyby swoje udziały w spółce zarządzającej Modlinem. Nie widzi też szans na porozumienie. W związku z tym, jak zauważa źródło, za cztery lata w okolicach Warszawy powstaną 3 lotniska - Chopin, Modlin oraz nowy port, który powstanie w ramach Duoportu z Chopinem. Mają tam być tam przeniesione z Warszawy operacje czarterowe, a także przewoźnicy niskokosztowi. Szpikowski przyznał też, że lotnisko przyjmie aż 6 mln pasażerów z Warszawy.
Według rządu i PPL taka inwestycja jest niezbędna z powodu braku przepustowości na Lotnisku Chopina. Problem ma rozwiązać dopiero oddanie do użytku Centralnego Portu Komunikacyjnego, jednak stanie się to najwcześniej w 2027 roku.
D tej pory wydawało się, że tę lukę wypełni Modlin, Szpikowski przy okazji jednak wylicza problemy – „Tajemnicą poliszynela” jest zły stan drogi startowej w Modlinie. Jeśli dodamy do tego zwiększoną liczbę operacji lotniczych i rosnącą liczbę pasażerów, stanie się jasne, że trzeba wybudować nową drogę startową. Taka inwestycja kosztuje przynajmniej 200 mln zł, a czas jej budowy to 3-4 lata. Nie wystarczy więc doraźne łatanie dziur. Proponowana przez Modlin pożyczka bankowa na rozbudowę w wysokości 60 mln zł jest zdecydowanie niewystarczającą kwotą w stosunku do potrzeb tego lotniska.
Wstępne koszty budowy potrzebnej infrastruktury mają wahać się od 500-600 do nawet 900 mln złotych. Drugie lotnisko ma być budowane na wiele lat i jego oferta uzupełnieniem Centralnego Portu Komunikacyjnego. Do jego zadań będzie należało przejecie ruchu, który będzie inny niż ruch tranzytowy, na którym będzie się opierała działalność CPK. Czy Radom spełnia te założenia? – Analizujemy taki scenariusz i odniesiemy się do tego tematu jak będziemy mieli konkretną propozycję na stole. A dzisiaj takiej oferty nie ma – przyznaje Szpikowski w rozmowie z serwisem.