Rząd Stanów Zjednoczonych, który objął sankcjami irackie linie lotnicze FlyBaghdad i ich dyrektora generalnego, doprowadził do wydania nakazu przez premiera Iraku o natychmiastowym zawieszeniu wszystkich operacji niskokosztowego operatora z Bliskiego Wschodu.
Ponad dwie dekady temu Stany Zjednoczone wraz ze swoimi sojusznikami dokonały inwazji na Irak. Decyzja o wejściu do suwerennego państwa podyktowana była kwestiami „pokojowymi”, albowiem administracja amerykańska była zdania, że ówczesny władze Iraku posiadają broń masowego rażenia. Rzeczywistość okazał się zgoła inna. Śmiercionośnej broni nigdy nie znaleziono, a bliskowschodni kraj znalazł się na skraju bankructwa. Jedynym wygranym została Ameryka, która zagwarantowała sobie kilkudziesięcioletnie prawo do wydobycia i przetwarzania irackiej ropy naftowej.
Otwarcie się Iraku
Irak w ostatnich latach zaczął się odbudowywać. Bliskowschodnie państwo – kolebka cywilizacji Babilonu – rozpoczęło nawet wydawanie wiz turystycznych. O podróży do Bagdadu i samym porcie lotniczym w irackiej stolicy pisaliśmy więcej w tekście pt.
„Bagdad – lotnisko w stolicy Iraku niczym twierdza”.
Ostatnie kwartały były dobre również dla irackich linii lotniczych. Iraqi Airways, które są narodowym przewoźnikiem lotniczym, przechodzą proces unowocześniania swojej floty.
Flagowy operator pozyskał szerokokadłubowe „Liniowce Marzeń”, a także
airbusy A220. Na lokalnym rynku lotniczym pojawiły się prywatne i niskokosztowe linie lotnicze FlyBaghdad.
Zawieszenie operacji FlyBaghdad
Rozwój tanich linii lotniczych został jednak zatrzymany przez Biuro Kontroli Aktywów Zagranicznych (OFAC) Departamentu Skarbu Stanów Zjednoczonych. Amerykański rząd nałożył w ostatnich dniach sankcje na prywatne linie lotnicze oraz ich dyrektora generalnego. USA wskazują, że FlyBaghdad, które są pierwszymi irackimi liniami należącymi do Międzynarodowego Zrzeszani Przewoźników Lotniczych (IATA), świadczyły usługi transportu lotniczego na rzecz Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, tzw. Sił Al-Kuds, i jego grup zastępczych w Iraku, Syrii i Libanie.
Iracki przewoźnik oświadczył, że twierdzenia amerykańskich rządzących „nie opierają się na żadnych dowodach materialnych ani moralnych”. – „FlyBaghdad działa pod bezpośrednim nadzorem rządu irackiego, reprezentowanego przez Iracki Urząd Lotnictwa Cywilnego oraz Ministerstwo Transportu” – wskazał przewoźnik. Oświadczenie prywatnego operatora niewiele zdziałało, albowiem premier Iraku, Muhammad Szija as-Sudani, wydał nakaz natychmiastowego zawieszenia wszystkich operacji lotniczych FlyBaghdad, mimo że w ostatnim czasie Irak podjął decyzję, aby siły wojskowe Koalicji opuściły teren państwa.
Wszystkie loty zostały anulowane, a pasażerowie, którzy wykupi bilety lotnicze nie mogą liczyć na zwrot poniesionych kosztów, albowiem irackie linie lotnicze straciły dostęp do wszystkich rachunków bankowych. Dokonanie zwrotów jest obecnie niemożliwe.
Flota boeingów i CRJ-ów
FlyBaghdad obsługiwały regularne połączenia lotnicze z Bagdadu, Erbilu czy Basry do destynacji docelowych m.in. Arabii Saudyjskiej, Egipcie, Iranie, Jordanii, Libanie, Syrii, Turcji czy Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Do obsługi lotów linie wykorzystywały 11 samolotów. Flota przewoźnika składała się z jednego boeinga 737-700, pięciu B737-800, trzech B737-900ER oraz jednego bombardiera CRJ-200 oraz jednego bombardiera CRJ-900.