Norweskie linie lotnicze Flyr zatrudniły już 30 pełnoetatowych pracowników i powołały na stanowisko prezesa Tonje Wikstroem Frislid, byłą wiceprezes Norwegian Air. Nowy nordycki przewoźnik planuje uruchomienie krajowych połączeń w pierwszej połowie bieżącego roku – donosi "Forbes".
Sieć planowanych tras Flyr docelowo obejmie Norwegię i znane destynacje na terenie Europy. Kluczową częścią strategii przewoźnika będzie aplikacja, za pomocą której będą dokonywane wszystkie rezerwacje i ewentualne korekty. – Nazwa odzwierciedla prostotę biznesu i modelu oraz produkt, który będziemy oferować na rynku. Najlepiej znamy się na lataniu i to jedyna rzecz, którą planujemy robić – podkreślił Erik G. Braathen, biznesmen i założyciel nowej linii lotniczej w Skandynawii.
Braathen nie jest nowicjuszem w branży, bowiem przez dziesięć lat kierował SAFE, linią lotniczą, którą ostatecznie przejął SAS. Później był związany z Norwegian Air, gdzie pracował na różnych stanowiskach, w tym od 2004 do 2009 roku jako prezes zarządu.
Tonje Wikstroem Frislid, który będzie pierwszym prezesem Flyr, również ma za sobą dziesięcioletnie doświadczenie w Norwegian Air, gdzie ostatnio był wiceprezesem. – Budujemy firmę od podstaw, opierając się na bogatym doświadczeniu i modelu biznesowym dostosowanym do przyszłości – zaznaczyła Wikstroem Frislid.
Lotniczy rynek w Norwegii był dotychczas zdominowany przez SAS i
Norwegian Air. Mniejsze porty regionalne obsługiwały Wideroe. Góry i fiordy sprawiają, że latania między miastami w większości przypadków jest najszybszą opcją przemieszczania się po kraju.
Flyr będzie konkurować w Norwegii z czterema innymi liniami lotniczymi, jeśli bieżący kryzys, wywołany wirusem COVID-19, przetrwają
zmagające się z dużymi kłopotami Norwegian Air. Sieć tras w Norwegii
rozbudowuje także Wizz Air, który ogłosił swoje wejście na ten rynek zaledwie kilka godzin po informacji o powstaniu Flyr. Nowy nordycki przewoźnik zobowiązał się korzystać głównie z krajowych pracowników i respektować związki zawodowe w przeciwieństwie do taniej linii lotniczej z Węgier,
bojkotowanej nawet przez panią premier Norwegii.