Francja: Strajki spowodowały odwołanie 6 338 lotów

Problemy na francuskich lotniskach rozpoczęły się od razu, kiedy ogłoszono, że wprowadzona zostanie reforma systemu emerytalnego. Francuska premier, Élisabeth Borne i Prezydent V Republiki, Emmanuel Macron od początku wskazywali, że wydłużenie się długości życia, panująca inflacja powodują, że system emerytalny w krótkim czasie stanie się niewydolny i zabraknie środków na wypłaty emerytur.

W ciągu ostatnich trzech miesięcy, od kiedy trwają jednodniowe strajki generalny, działalność wielu francuskich portów lotniczych została zakłócona. Naciski na Generalną Dyrekcję Lotnictwa Cywilnego (DGAC) sprawiły, że władze Dyrekcji nakazały prewencyjnego i powtarzającego się odwołania lotów na kilku lotniskach, w tym w dwóch paryskich portach lotniczych (Charles de Gaulle oraz Orly). Wydana przez DGAC decyzja administracyjna objęła również lotniska w Bordeaux, Marsylii, Nantes i Tuluzie.

Według danych dostarczonych przez DGAC dla francuskiego portalu „BFM Business”, między 19 stycznia a 9 kwietnia odwołano łącznie 6 338 lotów. Kilkanaście rotacji do Paryża i Nicei odwołały w tym czasie Polskie Linie Lotnicze LOT. W tym samym okresie 572 085 rejsów było „kontrolowanych przez francuskie służby żeglugi powietrznej”.

Najwięcej odwołanych lotów w Paryżu-Orly

– „Kiedy DGAC prosi linie lotnicze o zmniejszenie rozkładu lotów, przewoźnicy mają zazwyczaj 24 godziny na przesłanie do Departamentu Transportu Lotniczego Generalnej Dyrekcji Lotnictwa Cywilnego propozycji zmodyfikowanego rozkładu lotów na dany dzień (dni)” — wskazał francuski regulator lotniczy, dodając, że linie lotnicze same podejmują decyzję, które trasy i loty zostają anulowane.

Rzecznik prasowy francuskich narodowych linii lotniczych Air France stwierdził, że w każdy dzień trwania strajku, przewoźnik był zmuszony odwołać od 30 do 50 rotacji. – Było to bardzo wpływowe na naszą działalność – wskazał rzecznik, zanim dodał, że największe zakłócenia, a w tym anulacje lotów, miały miejsce w porcie lotniczym Paryż-Orly. Przy około zaplanowanych 700 rejsach dziennie, 50 odwołanych operacji oznacza zmniejszenie dziennego rozkładu o siedem proc.

Czwartek, 13 kwietnia, był dwunastym dniem narodowej mobilizacji sprzeciwiającej się zatwierdzeniu reformy emerytalnej. Dzień wcześniej DGAC zażądał, aby linie odwołały 20 proc. zaplanowanych lotów. Anulacjami rejsów objęte zostały porty Bordeaux, Nantes i Tuluzie. Z drugiej strony „normalnie nie będzie żadnego wpływu na paryskie porty lotnicze”, jak określił BFM Business, ADP, który zarządza tymi dwoma lotniskami. Z drugiej strony, w zeszły czwartek nie odwołano żadnych operacji w dwóch paryskich portach, które zarządzane są przez spółkę Aéroports de Paris. Do portfolio zarządzanych przez francuskie
przedsiębiorstwo lotnisk wchodzi także port w Ammanie, Marsa Alam oraz Le Bourget.

Ryanair zirytowany sytuacją

Zirytowane tą sytuacją, irlandzkie tanie linie lotnicze Ryanair wystosowały kilka tygodni temu internetową petycję, którą mogą podpisywać klienci przewoźnika. Linie zarządzane przez Michaela O’Leary’ego proszą swoich pasażerów o wsparcie, aby liczne apele do władz europejskich, głównie Komisji Europejskiej, aby zapewniona została ochrona tranzytu lotniczego nad terytorium Francji. Według Ryanaira strajki kontrolerów ruchu lotniczego zmusiły niskokosztowca do opóźnienia lub odwołania „lotów z ponad milionem pasażerów”.

13 kwietnia irlandzkie linie potępiły Ursulę Von Der Leyen za powtarzające się zaniedbania w ochronie pasażerów w Unii Europejskiej. Przewoźnik zarzuca przewodniczącej Komisji Europejskiej niezapewnienie podstawowego prawa do swobody przemieszczania się, odpowiedzialnie zezwalając na wielokrotne zamykanie przestrzeni powietrznej Unii Europejskiej podczas strajków francuskich kontrolerów ruchu lotniczego.

Ryanair wzywa Brukselę do ATC zapewniania ochrony tranzytu lotniczego przez terytorium Francji, w momencie trwania strajków kontrolerów lotniczych, korzystając z przepisów dotyczących zapewnienia minimalnej ilości usług transportu lotniczego, tak jak w Grecji, Włoszech czy Hiszpanii. Iralndzkie linie uważają, że można pozwolić kontrolerom z innych krajów zarządzać francuskim niebem, lecz w tym wypadku implementowane do porządku prawnego powinny być przepisy o europejskim jednolitym niebie.

Jak wskazuje niskokosztowiec francuskie związki zawodowe mają prawo korzystać z prawa do strajku, ale nie może być przyzwolenia na zamknięcie całej francuskiej przestrzeni powietrznej. Zarządzający Ryanairem wskazują, że Francja powinna iść drogą czego Hiszpanii, Włoszech czy Grecji, gdzie przepisy prawa chronią lotniczy tranzyt. Według przewoźnika, całkowicie nieproporcjonalne i niesprawiedliwe jest to, że loty wewnętrzne we Francji są chronione na mocy ustawy o zapewnieniu minimalnych usług pasażerskiego transportu lotniczego, kiedy w tym samym czasie zabiera się obywatelom innych państw Unii
Europejskiej możliwość swobody przemieszczania się i lotu z punktu A do B.

Inaczej niż Ryanira wypowiada się przedstawiciel brytyjskich tanich linii lotniczych easyJet. – Obsługujemy zdecydowaną większość naszego programu lotów – powiedział, cytowany przez BFM Business, rzecznik easyJeta. Społeczne protesty na pewno będą miały wydźwięk w przychodach portów lotniczych, lecz w tym wypadku trzeba poczekać na publikację kwartalnych wyników.