Poranna pikieta nie miała wpływu na rozkład lotów, które odbywają się normalnie. Związkowcy od wczoraj apelują o włączenie się w rozwiązywanie sporu z zarządem Morawieckiego. Na reakcję szefa rządu będziemy musieli jednak poczekać.
W poniedziałek wieczorem przedstawiciele związków zawodowych
poinformowali o rezygnacji z akcji protestacyjnej. Wśród przyczyn takiego działania wymieniali m.in. dobro pasażerów w czasie długiego, majowego weekendu oraz pozytywny ich zdaniem sygnał jakim była informacja o odwołaniu szefa rady nadzorczej spółki.
– To dobra informacja dla pasażerów, którzy żyli w nerwach od kliku dni i dla firmy, która mogła zostać narażona na spore straty. Mam nadzieję, że te dwa tygodnie zostaną dobrze wykorzystane przez jedną i drugą stronę. Nie do pozorowanych działań i dalszych oskarżeń za pośrednictwem mediów, ale do wypracowania konstruktywnego kompromisu – mówi wiceprezes zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR (ZDG TOR) Adrian Furgalski.
Związkowcy wyraźnie zaznaczyli, że w rozwiązanie sporu pomiędzy nimi a zarządem powinien się aktywnie włączyć premier Mateusz Morawiecki, od którego oczekują „dynamicznych, a nie pozornych działań w celu osiągnięcia porozumienia”
– Jeżeli przez ostatni rok było grubo ponad 60 spotkań zarządu ze związkami zawodowymi i nie udało się dojść do porozumienia, a wręcz przeciwnie nasiliła się wzajemna agresja to może potrzebny jest mediator. Słusznie, że wezwano premiera do zainteresowania się sprawą. Jeżeli non stop chwalił się LOT jako przykładem udanej restrukturyzacji to musi mieć świadomość, że pod płaszczykiem dobrych wyników buzowały problemy pracownicze – zauważa Furgalski.
W jednej z wcześniejszych wypowiedzi ekspert zwracał uwagę na to, że zarząd LOT otrzymał wysokie nagrody, ale pracownicy nie uczestniczyli w rosnących zyskach spółki.
– Nie wierzę by Mateusz Morawiecki nie znał sytuacji wewnątrz firmy, wszak w radzie nadzorczej miał za swojego przedstawiciela dyrektora departamentu skarbu państwa KPRM, ale jeśli nie znał, to najpierw powinien wyciągnąć z tego faktu konsekwencje a potem wykorzystać szansę i doprowadzić do rozwiązania kryzysu – uważa wiceprezes ZDG TOR.