Wraz z koronawirusem nadeszły ciężkie czasy dla europejskiego lotnictwa. W takich okolicznościach przejmowanie Condora przez PGL nie jest priorytetem. Rządy poszczególnych państw powinny się skupić na ratowaniu własnych linii.
Przejęcie Condora przez PGL to jedna z szerzej komentowanych transakcji na rynku lotniczym w ostatnich latach i jedna z najbardziej spektakularnych inwestycji planowanych przez polskie przedsiębiorstwo. – Podbijamy zachodnie rynki naszymi produktami. Sięgamy po aktywa zagraniczne i jesteśmy w stanie za nie zapłacić. Polskie firmy są zarządzane w sposób świadomy i w sposób patriotyczny od strony gospodarczej – takimi słowami planowane przejęcie komentował premier Matusz Morawiecki.
– To napawa nas, Polaków, dumą – podkreślał.
Ostatnie pewne informacje, jakie mamy to te o wydaniu przez Niemiecki Federalny Urząd Antymonopolowy (Bundeskartellamt)
zgody na zakup niemieckiego przewoźnika przez Polską Grupę Lotniczą (PGL) oraz o zaakceptowaniu planu ratunkowego przez wierzycieli. Od tego czasu pojawiały się jedynie spekulacje prasowe dotyczące przyszłości tej transakcji. W ostatnich tygodniach szeroko była komentowana
decyzja Lufthansy o ograniczeniu współpracy z Condorem. Spółka ta jednak od samego początku
sprzeciwiała się temu mariażowi.
"Der Spiegel": Umowa z PGL mało realna
Na początku marca w niemieckich mediach pojawiły się plotki o możliwym wycofaniu się PGL z zakupu, a "Der Spiegel" dwa tygodnie temu donosił, że umowa jest zagrożona. Przyczyną miał być oczywiście wiszący nad Europą kryzys gospodarzy wywołany koronawirusem SARS-CoV-2, którego oddziaływanie z ogromną siłą i jako jedne z pierwszych odczuły przedsiębiorstwa z branży lotniczej. – Jest to informacja nie mająca pokrycia w rzeczywistości, a jej źródeł – podobnie jak kilku innych „rewelacji” dotyczących tej transakcji – chyba wiemy, gdzie należy szukać –
komentował wówczas Adrian Furgalski, prezes zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
W najnowszym tekście opublikowanym przez „
Der Spiegel” możemy przeczytać, że Polska Grupa Lotnicza ma daleko idące wymagania wobec Federalnego Ministerstwa Gospodarki w Berlinie, a negocjatorzy mają nawet podejrzewać, że warunki zostały celowo podniesione, aby umożliwić wycofanie się z umowy zakupu. – Jeśli się na to zgodzimy, to będzie niemal jak oddanie Condora polskiej firmie – podkreślił cytowany przez niemiecką gazetę zaangażowany w sprawę negocjator. Zdaniem autora tekstu umowa na nowych warunkach wydaje się nierealna, a polska firma raczej nie przejmie Condora.
Doniesień „Der Spiegel” nie skomentowali jednak zarówno przedstawiciele PGL, jak i Condora.
To nie czas na przejęcia, trzeba walczyć o przetrwanie
"Der Spiegel" uważa, że jedynym wyjściem z sytuacji jest teraz plan B, zakładający rządowe wsparcie. W tym przypadku przypadająca na kwiecień spłata kredytu pomostowego w wysokości 380 mln euro, udzielonego przez bank rozwoju KfW, musiałaby zostać odroczona. Federalne Ministerstwo Gospodarki podtrzymuje jednak decyzję, że postępowanie upadłościowe będzie kontynuowane.
Szukanie nowych rozwiązań może się jednak okazać niezbędne. Większość przewoźników lotniczych w Europie uziemiła niemal w całości swoje floty, a wykonywane są tylko rejsy zapewniające obywatelom poszczególnych państw powrót w rodzinne strony. Poszczególne firmy zwracają się o pomoc rządów a
branżowe organizacje nawołują do podjęcia szybkich działań ratujących lotnictwo.
– W normalnych czasach ta transakcja miała sens. I mam nadzieję, że ten sens szybko odzyskamy. Póki co transakcja musi zostać odłożona, a rządy Niemiec i Polski muszą ratować finansowo swoje linie. To jest czas nie na przejęcia, ale na walkę o przetrwanie – podkreśla Furgalski.
O przejęciu Condora
Condor Flugdienst GmbH to linie lotnicze z siedzibą w Kelsterbachu koło Frankfurtu nad Menem; są największą wakacyjną linią lotniczą w Niemczech. Głównym hubem jest port lotniczy Frankfurt.
Po bankructwie poprzedniego właściciela, którym był Thomas Cook Group, spółka została wyłączona z masy upadłościowej i wystawiona na sprzedaż. W styczniu 2020 roku ogłoszono, że zostanie przejęta przez Polską Grupę Lotniczą. Transakcja miała zostać sfinalizowana do końca kwietnia. Flota Condor Flugdienst GmbH składa się z ponad 50 samolotów.