Gatwick zbuduje drugi pas na własną rękę

Brytyjski rząd, w oparciu o rekomendację specjalnej komisji, zdecydował w październiku 2016 roku, że najlepszym rozwiązaniem problemu zatłoczonej przestrzeni powietrznej nad Londynem będzie budowa trzeciego pasa na Heathrow. O rządowe poparcie dla rozbudowy walczyło też lotnisko Gatwick, ale w wyścigu ze stołecznym rywalem ostatecznie przegrało. Jednak, mimo porażki, Gatwick nie zamierza się poddawać.

Według zarządu lotniska zmieniła się sytuacja, będąca podstawą rekomendacji komisji. Stewart Wingate, prezes lotniska Gatwick, wskazuje na fakt, że według komisji lotnisko miałoby obsługiwać 48 długodystansowych tras do 2050 roku. Wychodzi więc na to, że komisja się pomyliła, bo lotnisko położone w południowej części Londynu obsługuje już w tej chwili ponad 60 takich połączeń. Wynika to z faktu, że przewoźnicy niskokosztowi, tacy jak Norwegian, dodają wciąż nowe trasy. W ostatnim roku finansowym ofertowanie na Gatwick wzrosło o 14%.

Z tego powodu Wingate nie zamierza porzucać planów wybudowania drugiego pasa – niezależnie od rządowego wsparcia lub raczej jego braku. Linie Norwegian są gotowe zbazować na Gatwick do 50 Dreamlinerów, ale tylko pod warunkiem, że powstanie drugi pas. Teren pod inwestycję jest już w większości zabezpieczony. Za budową drugiego pasa na Gatwick przemawia jeszcze jeden argument – inwestycja ma kosztować 7,8 mld funtów. Wingate zamierza uzyskać środki od prywatnych inwestorów. Wybudowanie pasa na Heathrow pochłonie około 17 mld funtów. Nie podoba się to nawet głównemu klientowi Heathrow – IAG, do którego należą flagowe British Airways.

Gatwick był do zeszłego roku światowym rekordzistą wśród lotnisk z jednym pasem startowym jeśli chodzi o liczbę obsłużonych pasażerów. W 2016 roku przez port lotniczy przewinęło się ponad 44 mln osób. Port w Bombaju pobił ten rekord, obsługując w zeszłym roku 45,2 mln pasażerów. Oba lotniska mają w zapasie dodatkowy pas startowy, z którego korzysta się tylko w przypadku remontu głównego pasa. W Gatwick przebiega on równolegle do głównego, w Bombaju krzyżują się, tak jak na warszawskim lotnisku Chopina.