Prezes airBaltic Martin Gauss podczas Forum Routes 2023 ujawnił, że linie lotnicze z Łotwy planują powiększyć swoją flotę do 100 samolotów. Zgodnie ze strategią przewoźnika wszystkie maszyny będą airbusami A220-300.
Niedawno airBaltic odebrały
41. odrzutowca tej wersji. Do sezonu letniego 2024 roku flota przewoźnika ma wzrosnąć do 50 wąskokadłubowców europejskiego producenta. Na tym jednak nie koniec.
– Złożymy zamówienie na więcej A220, jeśli przyszłoroczny debiut na giełdzie wypadnie pomyślnie – zaskoczył Gauss zebranych na wydarzeniu w Łodzi.
Prezes airBaltic planuje najpierw dokapitalizować przewoźnika i skorzystać z opcji zamówienia na kolejnych 30. maszyn wersji A220-300. W ten sposób flota łotewskich linii lotniczych urośnie do 80 odrzutowców. 26 z nich będzie leasingowanych razem z załogami innym przewoźnikom.
Ostatnim etapem planowanego rozwoju będzie pozyskanie kolejnych 20 maszyn. To sprawi, że flota airBaltic będzie liczyć 100 airbusów A220-300. Ponad połowa z nich nie będzie jednak stacjonować na Łotwie, Litwie, Estonii czy Finlandii, gdzie przewoźnik ma swoje bazy w Rydze, Tallinie, Wilnie i Tampere.
– Kraje bałtyckie nie mogą utrzymywać więcej niż 40 naszych samolotów. To oznacza, że musimy rozmieścić resztę gdzieś poza regionem – wyjaśniał Gauss, który nie ukrywał niepowodzenia z zimowym oferowaniem z Tampere.
– Zaoferowaliśmy z tego lotniska to samo, co we wszystkich innych naszych portach. Lataliśmy do biznesowych destynacji, dużych węzłów komunikacyjnych oraz do rekreacyjnych miejsc docelowych. Latem wypaliło, ale później nie, więc źle oceniliśmy potrzeby podróżnych z tego miasta w sezonie zimowym. W drugim sezonie letnim z Tampere było znów lepiej – ujawnił gość Fireside Chat podczas Forum Routes 2023.
Gauss nie ustaje w poszukiwaniach nowych baz dla airBaltic w Skandynawii. – Definiujemy ten region jako linię na północ od Hamburga aż do bieguna północnego. Dostrzegamy tam wiele miast, gdzie mogą stacjonować nasze samoloty. Nie będziemy jednak oczywście latać z samego bieguna północnego – żartował Gauss.
Prezes airBaltic na koniec rozmowy zadeklarował, że przewoźnik z Łotwy będzie jednym z pierwszych, który wróci z lotami na Ukrainę, jeśli tylko pozwolą na to warunki. Niemniej stanowczo odparł, że nie widzi na razie takiej opcji w przypadku Rosji.